środa, 20 grudnia 2017

Sernik z marcepanem, żurawiną i skórką pomarańczową




Wszystkiego się spodziewałam ale nie tego, że przed samymi świętami się pochoruję. Pomyślicie: szczęściara!!! Zakopie się pod ciepłą kołdrę i będzie oddawać słodkiemu przedświątecznemu nic nie robieniu. Niestety realia są nieco inne... ja po prostu nie mam czasu chorować. Półtora miesiąca temu Arabella zaczęła lekko kuleć. Na początku podejrzewałyśmy, że zebrała kopniaka kopytem jednego z kolegów. Dałam jej odpocząć kilka dni ale niestety bidula dalej utykała. Sprowadziłam zaprzyjaźnioną wet i po wnikliwych badaniach pani doktor zaaplikowała dwutygodniową kurację. Tak więc mój rumak dostał urlop. Codziennie dostawała końską dawkę leku oraz dodatkowo suplement wpływający zbawiennie na stawy. Po kuracji,ku mojej uciesze, zaczęłyśmy znowu stępować. Niestety moja radość nie trwała długo bo utykanie powróciło. Tym razem potrzebny już był specjalista oraz rentgen. Okazało się,że odnowiła jej się stara kontuzja. Wet ustalił kurację na 10 dni i niestety moje choróbsko zbiegło się z tą kuracją :/. Moi mili kiedy macie pod opieką konia nie ma miejsca na chorowanie. Trzeba codziennie stawić się w stajence i zrobić co wet przykazał.Tak więc pomimo smarków pod nosem, zatkanych uszu oraz kłucia w klatce piersiowej jeżdżę i nacieram chorą nóżkę. Tu zostawiam miejsce na brawa za moją dzielność.... ;)
A tak zupełnie poważnie to pierwsze dwa dni były dla mnie katorgą bo sama ledwo trzymałam się na własnych nogach, a co dopiero mówić o masowaniu pęcinki mojej kopytnej towarzyszki. Na szczęście najgorsze już za mną. Witamina C, czosnek i imbir zrobiły swoje i powoli wracam do żywych. 
Jak Wasze przygotowania do świąt??? Mieszkanie błyszczy??? Menu ustalone??? Prezenty spakowane???
Jeśli nadal dumacie jaki sernik upiec na te święta to pędzę z pomocą. Sernik, który dziś Wam prezentuję jest fenomenalny. Marcepan, żurawina oraz skórka pomarańczowa nadały sernikowi świątecznego smaczku. Sernik jest zwarty ale też aksamitnie kremowy, prawdziwy ideał.
To jak??? Namówię Was???



środa, 13 grudnia 2017

Korzenne ciasteczka przekładane truskawkowym miodem




Grudzień nabrał rumieńców, dopiero co zerwałam kartkę z kalendarza z datą 1.12 a już za tydzień z niewielkim hakiem zasiądziemy do świątecznie przystrojonego stołu aby podzielić się opłatkiem i zjeść karpia.. i kapustkę z grochem... i pierożki z kapustą i grzybami. Nadeszła też najwyższa pora na upieczenie pierniczków. No i upiekłam, pyszne, korzenne... przełożyłam ja absolutnie pysznym miodem truskawkowym. To jest prawdziwy hicior, koniecznie musicie spróbować takiego nadzienia bo jest obłędne. Niech dowodem na smakowitość tych ciasteczek będzie fakt, że piekłam je w niedzielę, a dziś ukradkiem zjadłam ostatnie ;). No i trudno będę musiała upiec kolejne. Niech stracę, pieczenie ze stempelkami przynosi tyle frajdy,że właściwie mogłabym codziennie coś piec. 
Święta to jest coś cudownego, bezkarnie można piec, podjadać, dzielić się słodkościami. Uwielbiam ten czas i w mojej kuchni co rusz pachnie czymś smakowitym.
Ciasteczka wyszły na tyle pyszne,że postanowiłam je dodać do organizowanej na durszlaku akcji 'Z miłooości do truskawek' . Słodkie przetwory od #lowicz towarzyszą mi nie od dziś, a gdy do moich drzwi zapukał kurier ze słodką przesyłką, w której znajdował się #dzem oraz #konfitura postanowiłam za pomocą #truskawki zaczarować świąteczne smaki.
Czy mi się udało??? Czy wyjdę na nieskromną jeśli powiem,że tak??? Koniecznie spróbujcie przełożyć Wasze pierniczki truskawkowym miodem. To jest to,co tygryski lubią najbardziej :p




wtorek, 12 grudnia 2017

Jingle bells #3 czyli moja subiektywna lista świątecznych przebojów



Kalendarz pokazuje, że już najwyższa pora na nucenie świątecznych przebojów. Jeśli nie jesteście pewni co też powinniście wziąć w tym roku na warsztat pędzę z pomocą. Poprzednie dwa wydania Jingle bells cieszyły się dużym powodzeniem, dlatego czas na trzecią już odsłonę mojej subiektywnej listy świątecznych przebojów. Pierwsze wydanie listy znajdziecie tu ---> klik a drugie tu --->klik . 
To jak??? Gotowi na nucenie???  :)



1# Moje tegoroczne odkrycie Sia "Santa is coming for Us" osobiście nucę od kilku dni ;)




2# Natalia Kukulska i Piasek w przeboju Deana Martina "Winter wonderland" , jak się biedny człek nasłucha reklamy pewnej sieci komórkowej to nic nie poradzi na to,że nuci ten przebój ;). Polecam, bo nuci się całkiem przyjemnie. 





3# All I want fo Christmas nie może zabraknąć w świątecznej playliście ale polecam odświeżyć nieco wykonanie i ponucić go w wersji a capella :)



4# Hej kolęda kolęda towarzyszy mi odkąd pierwszy raz usłyszałam ją w bajce o Kocie Filemonie :) i przyznaję,że w dzień Wigilii lubię sobie ją ponucić pod nosem




5# Christmas Time Bryana Adamsa chyba nie muszę rekomendować??? Od początku Grudnia ten hicior puszczają wszystkie szanujące się stacje radiowe 



6# Coldplay Christmas Lights piękny utwór, nieco nostalgiczny jak to u Coldplay bywa ale w świąteczny czas miły do posłuchania




7# Billy Mack "Christmas is all around"  ost z Love actually, czy może być coś bardziej świątecznego???  ;) ;) ;)




8# Smith&Burrows Funny looking Angel, wciąż mało znana u nas płyta, a szkoda bo w okresie świątecznym mogę jej słuchać na okrętkę. Polecam do posłuchania w ten świąteczny czas.




9# Skaldowie "Z kopyta kulig rwie" Czy znacie bardziej energetyczną zimową piosnkę??? Stare przeboje zawsze nuci się najlepiej :)



10# Pierwsza gwiazda, utwór który śpiewają najbardziej utalentowani polscy artyści, piękna, polecam zarówno do posłuchania jak i ponucenia :)





poniedziałek, 11 grudnia 2017

Five o'clock po godzinach- Listopad


#1 Nut cracker #2 Korzenne ciasteczka #3 Glamorous #4 Szampański klimat #5 Christmas decor #6 O północy w Paryżu #7 Mandarynki #8 Fish and chips

piątek, 8 grudnia 2017

Jesienny komfort food- Dyniowa zupa krem z morelą oraz żurawinową grzanką




Listopadowe dni bywają ciężkie i ciemne. Wiele osób odczuwa w tym czasie spadek formy, chętniej sięgamy wtedy po słodycze i po ciepły kocyk. Ja na szczęście tak łatwo się nie poddaję. Uważam wręcz, że każda pora roku ma swój urok, nawet ta późna, szara jesień. Korzystam z bardziej pogodnych dni, biegam, jeżdżę na rowerze, zabieram konia w teren aby wypatrywać pierwszych oznak zimy. Listopad może być piękny, musimy tylko odrobinkę się wysilić. Natomiast gdy pogoda się załamuje zamykam się w kuchni i wypełniam ją boskimi aromatami. Uwielbiam przygotowywać zapiekanki, aromatyczne dania jednogarnkowe i rozgrzewające zupy. Jesienią bardzo często goszczą u mnie dania z dyni. Dynia ma ten plus,że idealnie sprawdza się zarówno w daniach słodkich jak i wytrawnych oraz doskonale łączy się w pary z innymi składnikami. Moje osobiste odkrycie tej jesieni to aromatyczna zupa dyniowa z dodatkiem moreli. Zupa jest aksamitna, delikatna, pokręcona odrobiną świeżej chili. Do podania wystarczy chrupiąca grzanka posmarowana konfiturą z żurawiny i jestem w raju. Zupa jest tak pyszna, że często nie kończy się na tylko jednej dokładce :).
A jak to wygląda u Was??? Dajecie się opanować jesiennej chandrze czy jesteście odporni na jesienną szarugę???
Jeśli macie ochotę na małą poprawę nastroju, razem z #myAmbition mam dla Was niespodziankę. Moi czytelnicy otrzymają 10% rabatu na zakupy w sklepie Dajar, wystarczy,że użyjecie hasła : ZDROWA-JESIEŃ. Rabat obowiązuje do 31.12.2017, zapraszam do korzystania :).