Dziś miałam plan przewietrzyć mój jednoślad ale pogoda miała niestety inne plany. Od samego rana niebo zasnuło się ciężkimi chmurami. Jeszcze pełna wiary wyszłam z Rudziszonkiem na spacer ale pierwsze krople deszczu,które nas hojnie zrosiły, skutecznie dały nam do zrozumienia,że dziś z roweru nici. Postanowiłam jakoś spożytkować ten poranek i nadrabiam zaległości blogowe.
Dziś zapraszam was na pyszne, rozpływające się w ustach drożdżówki z frużeliną z truskawek i rabarbaru. Drożdżówki,które umilały nam kapryśne niedzielne popołudnie, może i wam osłodzą dzisiejszą aurę???
Uwielbiam, gdy w domu rozchodzi się ciepło od piekarnika,a wraz z nim zapach bułeczek,które wyrastają w jego gorących czeluściach. Wtedy nawet najgorsza szaruga nie jest mi straszna. Z przyjemnością nastawiam czajnik, zaparzam herbatę, biorę pod pachę Stefana i czekam, na drożdżówki i lepszą pogodę.
Wykorzystałam przepis na ciasto z moich jesiennych skolleboller . Jako,że jestem maszynistką,jeżeli mowa o wyrabianiu ciasta drożdżowego, szczerze polecam tą metodę. Dla osób,które korzystają z bardziej tradycyjnych metod, również to ciasto nie powinno sprawić trudności. Sekret ich pulchności, to czas jaki im trzeba aby pięknie wyrosnąć. Wierzcie mi, warto na nie czekać.
Właściwie nie pomylę się,jeśli powiem,że zrobienie tych drożdżówek nie wymaga zbytniego wysiłku. Spieszcie się, póki jeszcze sezon na truskawki :) i zróbcie własne, pyszne drożdżówki.