Nie przepadam za hucznymi weselami, pomimo że na kilku zdarzyło mi się być ;) Męczy mnie klimat zespołów rzępolących stare hiciory, nadmiar jedzenia, czasem niezbyt smacznego i ten pompatyczny nastrój... Zdecydowanie bardziej lubię kameralne przyjęcia, gdzie klimat budują ludzie, gdzie nie trzeba zakładać na siebie tiulów i sztywnych sukienek,a w tle pobrzmiewa przyjemna muzyka. Piszę o tym, ponieważ w ubiegły czwartek moja najbliższa przyjaciółka wyszła za mąż. Przebyłam 600 km aby móc być z nią w tym dniu. Było tak, jak być powinno. Kameralny kościółek, piękna organowa muzyka, ona z kwiatami we włosach, zaplecionych w słowiański warkocz, on zrobiony na Wikinga, z bujną brodą i warkoczem. Zaślubiny odbyły się w radosnej atmosferze, a część nieoficjalna odbyła się w zabytkowej knajpce przy starówce. Stoły zostały przystrojone świeżymi kwiatami, świeczkami w słoikach, każdy z uczestników imprezy dostał malutkie słoiczki z konfiturami. Jedzenie było proste, smaczne i kolorowe. Młodzi przygotowali się do imprezy, mogliśmy zobaczyć prezentację zdjęć o tym jak zaczęła się ich życiowa przygoda, pan młody zagrał krótki koncert gitarowy. Każdy z gości mógł zrobić sobie pamiątkową fotkę polaroidem z gadżetami i wkleić takie zdjęcie z dedykacją do księgi pamiątkowej. W tle słyszeliśmy Poluzjantów i kilka innych ciekawych zespołów. Spędziliśmy ten czas w radosnych nastrojach, wznosząc toasty za młodych, aż żal było się nam rozstawać. Miło patrzeć na ich szczęście, na ich miłość, na plany na przyszłość, Jolu trzymam kciuki za was :).
Muszę przyznać,że lipiec był na tyle aktywny,że uzbierało mi się w kolejce kilka wpisów do publikowania. Dziś zapraszam was na pyszny sernik straciatella z malinami na kakaowym spodzie. Najlepszą zachętą dla was do wypróbowania tego przepisu powinno być to,że zniknął w jedno popołudnie. Zrobiłam białą wersję tego ciasta i wkrótce podzielę się z wami przepisem na nie. Koniecznie wypróbujcie ten przepis, póki sezon na maliny trwa.
spód:
50 g miękkiego masła
3 jajka, białka oddzielnie od żółtek
1/2 szklanki cukru trzcinowego
4 łyżki kakao
3/4 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
masa serowa:
700 g waniliowego serka homogenizowanego
4 jajka
3/4 szklanki cukru pudru
torebka budyniu waniliowego (60 g)
1/2 szklanki chocolate chips- kropelek czekoladowych
500 g malin
Przygotuj kwadratową foremkę 20x20, dno oraz boki wyłóż papierem do pieczenia. Przygotuj spód pod sernik. Białka ubij na sztywno ze szczyptą soli. Miękkie masło utrzyj na puch z cukrem i żółtkami. Dodaj partiami mąkę, kakao i na końcu proszek do pieczenia. Dokładnie utrzyj ciasto. Na końcu delikatnie wmieszaj ubite białka.Gotowe ciasto przełóż do foremki, wyrównaj wierzch i wstaw do nagrzanego do 160 stopni piekarnika. Piecz przez 20-30 minut do suchego patyczka. Gotowy spód wystudź. Przygotuj masę serową. Jajka ubij na puch z cukrem pudrem, dodaj serek homogenizowany, krótko zmiksuj. Dodaj do masy proszek budyniowy i dokładnie zmiksuj. Masę serową wylej na wystudzony spód. Po wierzchu równomiernie rozsyp kropelki czekoladowe oraz poukładaj maliny czubkami do dołu. Wstaw sernik do piekarnika, powinien jeszcze być ciepły. Piecz w 150 stopniach przez godzinę. Gotowy sernik wystudź w piekarniku, przed podaniem dobrze go schłodzić przez godzinę. Sernik podawaj z odrobiną bitej śmietany i świeżymi malinami.
Aż chciałoby się pójść na takie wesele, które opisałaś :)
OdpowiedzUsuńCo do ciasta, uwielbiam serniki i uwielbiam maliny, więc dla mnie idealnie!
Pozdrawiam :))
http://lemoongrasss.blogspot.com