Jesień dojrzała, ranki wstają coraz zimniejsze, zmierzch zapada już w okolicach czwartej. Wyjęłam z szafy ocieplaną parkę, buty z kożuszkiem, zakupiłam nową czapkę. Korzystając z ostatniego słonecznego dnia na początku tygodnia osiedlowe sprzątaczki zgrabiły morze liści. Trochę szkoda, bo lubię te żółto brązowe dywany szeleszczące pod butami. Nie wszystkim się chyba te porządki spodobały bo dziś od rana wiatr wściekle wiał próbując rozbić te kolorowe kopczyki. Angelina oszalała z radości urządzając sobie dzikie wyścigi i polowanie na listki wirujące nad chodnikiem.
Czas się pogodzić z tym, że jesień powoli traci rumieńce i ustępuje miejsca zimie. A jaka ona będzie??? Ano słyszałam już w radio, że zima stulecia... z tym że takie informacje podają co roku. Słyszałam też, że zima będzie ciężka, bo takiego wysypu grzybów jak w tym roku to nikt jeszcze nie widział. A jak będzie??? Jak co roku będzie po prostu jakoś. Być może świat zasypie biały puch, lub wprost przeciwnie nie spadnie ani płateczek. Być może czekają nas siarczyste mrozy, lub jak kilka lat temu wystarczy cienka kurtka bo mróz wyniesie się w inne szerokości geograficzne. Ja póki co cieszę się, że znów wyciągnęłam moje ciepluśkie skarpetki "pandy" i ulubiony sweter. Bezwstydnie często piekę drożdżówkę, bo to najlepsze ciasto na ciemne dni i odsmażam tony naleśników z powidłem śliwkowym. Urokiem późnej jesieni jest też czas nastawiania ciasta na piernik staropolski. Przyznaję się bez bicia, że jak dotąd nastawiałam ciasto last minute (czyt. na początku grudnia). W tym roku mogę się pochwalić, że ciasto nastawiłam 4 listopada i jestem z siebie dumna :)
Na Five o'clock znajdziecie już przepis na ciasto dojrzewające ---> klik . Tym razem postarałam się bardziej. Kupiłam wiejskie jajka,mleko, masło i mąkę, zakupiłam miód cynamonowy od Pasieki Wileńskich ---> klik jednym słowem postawiłam na jakość, a do tego troszkę podrasowałam przepis. Mam nadzieję, że przypadnie Wam on do gustu i zachęci do przygotowania ciasta w domu.
Czas się pogodzić z tym, że jesień powoli traci rumieńce i ustępuje miejsca zimie. A jaka ona będzie??? Ano słyszałam już w radio, że zima stulecia... z tym że takie informacje podają co roku. Słyszałam też, że zima będzie ciężka, bo takiego wysypu grzybów jak w tym roku to nikt jeszcze nie widział. A jak będzie??? Jak co roku będzie po prostu jakoś. Być może świat zasypie biały puch, lub wprost przeciwnie nie spadnie ani płateczek. Być może czekają nas siarczyste mrozy, lub jak kilka lat temu wystarczy cienka kurtka bo mróz wyniesie się w inne szerokości geograficzne. Ja póki co cieszę się, że znów wyciągnęłam moje ciepluśkie skarpetki "pandy" i ulubiony sweter. Bezwstydnie często piekę drożdżówkę, bo to najlepsze ciasto na ciemne dni i odsmażam tony naleśników z powidłem śliwkowym. Urokiem późnej jesieni jest też czas nastawiania ciasta na piernik staropolski. Przyznaję się bez bicia, że jak dotąd nastawiałam ciasto last minute (czyt. na początku grudnia). W tym roku mogę się pochwalić, że ciasto nastawiłam 4 listopada i jestem z siebie dumna :)
Na Five o'clock znajdziecie już przepis na ciasto dojrzewające ---> klik . Tym razem postarałam się bardziej. Kupiłam wiejskie jajka,mleko, masło i mąkę, zakupiłam miód cynamonowy od Pasieki Wileńskich ---> klik jednym słowem postawiłam na jakość, a do tego troszkę podrasowałam przepis. Mam nadzieję, że przypadnie Wam on do gustu i zachęci do przygotowania ciasta w domu.
400 g miodu wielokwiatowego z cynamonem
200 g cukru trzcinowego
200 g wiejskiego masła
700 g mąki pszennej
200 g mąki pszennej pełnoziarnistej
3 jajka
100 ml mleka
2 czubate łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
30 g domowej przyprawy korzennej
skórka otarta z 2 pomarańczy
skórka otarta z 1 cytryny
Wykonanie jest bardzo proste. Do rondla z grubym dnem wlej miód, dodaj do niego masło i cukier. Podgrzewaj na małym ogniu aż składniki się rozpuszczą i połączą. Zestaw rondel z ognia, wmieszaj skórki z cytrusów. Sodę dodaj do mleka, dokładnie wymieszaj. Do dużej miski wsyp wszystkie suche składniki. dodawaj do nich partiami przestudzoną masę miodową oraz mleko. Nie musisz używać miksera, ja swoje ciasto wymieszałam drewnianą łyżką. Gotowe ciasto przełóż do szklanej a najlepiej do kamionkowej miski, przykryj lnianą ściereczką i wstaw do lodówki. Uzbrój się w cierpliwość i czekaj aż przyjdzie czas pieczenia :).
Mój też już w lodówce dojrzewa :)
OdpowiedzUsuńTo teraz już tylko został nam cierpliwie czekać. Czym przekładasz piernik?
UsuńPowidłami śliwkowymi albo dżemem pomarańczowym i marcepanem :)
UsuńŚwietny pomysł! :-)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj wstawiłam swój :)
OdpowiedzUsuń