wtorek, 29 grudnia 2015

Niedokończone opowieści- piernik staropolski




W ubiegłym roku nastawiłam swoje pierwsze ciasto na piernik dojrzewający. Przyznam szczerze,że z niecierpliwością czekałam na efekt tak zachwalanego przez wszystkich ciasta. Ciasto nastawiłam tuż przed mikołajkami, tak więc czas leżakowania był rzec można ekspresowy. Pomimo tego piernik wyszedł pyszny. Przełożyłam go tradycyjnie powidłem śliwkowym i oblałam polewą czekoladową. Kawałek dałam mamie, kawałek zabrałam na spotkanie rodzinne i tak kawałek po kawałku piernik rozszedł się oka mgnieniu. O zrobieniu zdjęcia nie było nawet mowy. W tym roku byłam sprytniejsza :) Przede wszystkim podrasowałam nieco przepis: zrobiłam sama przyprawę do piernika,użyłam miodu gryczanego, zamiast mąki razowej użyłam gryczanej. Oczywiście proporcje zostały zachowane, przepis na ciasto znajdziecie tu .Tegoroczne ciasto przygotowałam w połowie listopada, piernik odleżał swoje. Upiekłam go dwa dni przed świętami. Nie będę was raczyć sposobem pieczenia,bo jest banalnie prosty. Ciasto wyciąga się z lodówki, wałkuje lekko podsypując mąką i piecze w kwadratowej/prostokątnej foremce. Ja otrzymałam 5 blatów.
W tym roku poszłam nieco dalej ze sposobem przełożenia. Oprócz powidła śliwkowego, jedną warstwę zrobiłam z marcepanu i jeszcze jedną ze skórek pomarańczowych i moreli. Mogłoby się wydawać,że morele i pomarańcze nie pasują do piernikowego ciasta, nic bardziej mylnego. Całość komponuje się ze sobą idealnie,prawdziwe niebo w gębie. Gotowy,przełożony piernik dociążyłam słusznej gramatury tomem 'Nigella świątecznie', a po dwóch dniach podzieliłam piernik w poprzek,tak że otrzymałam 3 części i każdą z nich oblałam polewą czekoladową. Jak widzicie powyżej w tym roku udało mi się również ukryć kawałek i dzięki temu teraz mogę się z wami podzielić piernikiem staropolskim a la Five o'clock.
Jeżeli nigdy nie robiliście piernika staropolskiego nie będę was namawiać,wiem,że prędzej lub później i wy dojrzejecie.A gdy dojrzejecie, piernik będzie gościł w waszych domach w każde święta :). Poniżej podzielę się z wami przepisem na pyszną masę pomarańczowo-morelową.


masa pomarańczowo-morelowa:


skórka otarta z 5 pomarańczy
100 g suszonych moreli
2-3 łyżki cukru trzcinowego
wódka ok. 50 ml


Skórkę z pomarańczy przełóż do słoika.Suszone morele pokrój w kostkę, dodaj do skórki. Zalej skórkę i morele wódką tak aby przykryła owoce,wsyp cukier trzcinowy i wymieszaj wszystko. Odstaw masę do napęcznienia,najlepiej na całą noc. Na następny dzień zmiksuj blenderem owoce na gładką masę. Taka ilość masy wystarczy na posmarowanie jednego blatu piernikowego.







1 komentarz:

  1. w tym roku po raz pierwszy jadlam piernik dlugodojrzewajacy, wspaniały jest.

    OdpowiedzUsuń