sobota, 31 marca 2018

Czarno-biały, babka wielkanocna w dwóch odsłonach


Gotowi na święta? Babki upieczone? Mazurki udekorowane? U mnie w kuchni jeszcze wrze ale już za chwilę, już za momencik wyłożę się na kanapie i oddam świętowaniu. Moje słodkie wielkanocne menu jest skromne. Nie zabraknie jednak mazurka i babki. W tym roku zrezygnowałam z ciast kremem i tortów. Powodem nie jest moje lenistwo, a lodówka wypełniona po brzegi swojszczyzną. Niestety zbrakło miejsca na pojemnik,w którym odseparowałabym ciasto od reszty zawartości lodówki. Raz jeden popełniłam ten błąd i otrzymałam ciasto smaku kaszanki :D.
Na przedświąteczny last minute mam dla Was przepis na babkę, a w zasadzie dwie babki. Bazowy przepis jest taki sam, babki różnią się smakowymi dodatkami. Do jednej dodałam czekoladę, do drugiej marcepan i skórkę z cytryny. Babki przygotujecie bez używania miksera, wystarczy ręczna trzepaczka. Babki oblałam polewami czekoladowymi żeby były nieco bardziej strojne i świąteczne.
Życzę Wam drodzy czytelnicy oraz sympatycy Five o'clock Wesołego Alleluja. Niech Wasz babki będą puchate, a mazurki pełne bakalii. Wszystkiego słodkiego :)

czwartek, 29 marca 2018

Ptysie z nadzieniem z bezy włoskiej



Od Wielkanocy dzielą nas zaledwie 3 dni. Pogoda za oknem wyborna, deszcz, kałuże, zimnica. Ja już tradycyjnie rozchorowałam się na same święta. Tym razem podstępnie dopadła mnie infekcja nerek. Podstępnie bo przez ostatni tydzień byłam pewna,że to kręgosłup mi dokucza a nie nerki. Powinnam już chyba przywyknąć do spędzania okresu przedświątecznego w łóżku. Jak się nad tym dłużej zastanowię to nawet jest fajnie móc wylegiwać się i nie uczestniczyć w tej przedświątecznej gonitwie. Moje M3 jest posprzątane, gwiazda umyta, zostają jeszcze wypieki ale przecież z jedną babką i mazurkiem święta też się udadzą...Tak więc siedzę wsparta o stos poduszek, przykryta cieplutką kołdrą i poczekam tu sobie na Wielkanoc.
A co mam dla Was pysznego w ten ponury dzień??? Ptysie :p... tak wiem,wiem... mazurki, babki, serniki... Ale przyznajcie,że ślinka odrobinkę Wam pociekła na widok tej wysokiej bezy włoskiej???
Ja ptysie uwielbiam i moim mały koszmarem było kupowanie ich w sklepie lub cukierni. Niestety pechowo zawsze trafiałam na przesuszony wierzch ciasta a nadzienie było tak słodkie, że aż mnie mdliło. Gdy zaczęłam swoje eksperymenty z bezą włoską wiedziałam, że prędzej czy później upiekę ptysie. Jak postanowiłam, tak zrobiłam... ptysie wyszły boskie. Zrobiłam sobie kawę i nałożyłam jednego, nieco później nałożyłam drugiego żeby sprawdzić czy aby nie mdły. Do wieczora zdążyłam zrobić jeszcze dwie dokładki. Nawet nie wyobrażacie sobie jak było słodko :D :D :D.
Przyznam się szczerze, że nie pogardziłabym i teraz takim boskim ciasteczkiem...
Mam nadzieję,że skusicie się i wypróbujecie ten przepis, gwarantuję pełen sukces i zadowolenie domowników. W temacie Wielkanocy nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa i spodziewajcie się jeszcze świątecznych inspiracji. A póki co łapcie przepis na ptysie :).


sobota, 24 marca 2018

Dzień dobry, dyniowe placuszki z syropem klonowym i truskawkami




Lubię niedzielne poranki. Dają mi one nieograniczone możliwości. Mogę bezczelnie wylegiwać się w łóżku jeśli najdzie mnie ochota, mogę nadrabiać zaległości filmowe lub książkowe. Mogę też jeśli aura sprzyja udać się z samego rana na przejażdżkę rowerową dookoła jeziora. Najważniejsze jednak jest to, że mogę przygotować niespieszne śniadanie. Zamiast szybkiego smoothie czy kanapek przygotowuję coś extra. Ostatnio postanowiłam wykorzystać bądź co bądź mało wiosenną aurę i zrobiłam dyniowe placuszki. Pierwszy raz robiłam placuszki na drożdżach, zazwyczaj smażę jednak tradycyjne pankejki. Czy wyszły smaczne??? Baardzo, nawet mój młodziak przeciwny dyniowym przysmakom wcinał aż mu się uszy trzęsły. Oczywiście tym bardziej smaczne im bardziej obficie polane syropem klonowym. Truskawki to przysłowiowa wisienka na torcie. Koniecznie wypróbujcie ten przepis, gwarantuję Wam 100 % satysfakcji.
Ja po cichu liczę, że jutro dzień będzie równie słoneczny co dzisiaj i nieśmiało zaplanowałam rower. Odliczam też dni do powrotu do jazdy konnej. Jeśli pogoda się utrzyma rzeczyckie błoto wkrótce wyschnie i Arabella zacznie rekonwalescencję. Ten mój kochany Rudziszon naprawdę świetnie poradził sobie z wyjściem z kontuzji i mam nadzieję, że ten sezon jeździecki będzie dla nas udany.
A jak Wasze plany na niedzielę: aktywnie czy relaks???




poniedziałek, 19 marca 2018

Szpinakowe muffinki kopiec kreta



Wiosna to piękna pora roku. Świat budzi się do życia po zimowym śnie, nabiera nieśmiałych kolorów. Ptaszki wiją gniazdka w krzakach forsycji, ich trele budzą mnie o 6 rano. Poranki wstają rześkie aby wraz ze wschodem słońca nabrać wiosennych rumieńców. Osiedle również budzi się do życia, sąsiadki hurtowo myją okna, w sobotnie przedpołudnia słychać równomierny dźwięk trzepaczki do dywanów.  Cóż więc poradzić, że widok za oknem w niczym tych wiosennych wyobrażeń nie przypomina??? W piątkowe przedpołudnie w powietrzu zaczęły wirować nieśmiałe płatki śniegu aby nieco późniejszym popołudniem pokryć świat grubą warstwą śnieżnego puchu. W sobotę ścisnął mróz, a w niedzielę na dokładkę rozhulał się porywisty wiatr, który sprawił, że poczułam jakbym zamieszkała na Grenlandii. Mam niejasne przeczucie, że w tym roku do święconki pojedziemy sankami. Bez wyraźnej potrzeby nie wyściubiam nosa poza drzwi mojego przytulnego mieszkanka. Gdyby nie praca i obowiązki najchętniej przeczekałabym tą zimnicę zakopana pod kołdrą. Chętniej uruchamiam piekarnik, bo zapach pieczonego ciasta działa na mnie kojąco. Obmyślam też skromną listę wielkanocnych wypieków. Jak co roku musi być coś ze szpinakiem, żeby było zielono i wiosennie. W ubiegłym miesiącu podzieliłam się z Wami moim pomysłem na szpinakowy kopiec kreta --> klik . Dziś mam dla Was ten sam wypiek ale w wersji mini. Oczywiście wypieki ze szpinakiem mają piękną kolorystykę a szpinak nadaje im wilgotności, nie zmieniając przy tym smaku. Szpinakowy kopiec kreta to jeden z moich ulubionych wypieków ze szpinakiem.
Jeśli nie macie jeszcze gotowej listy słodkości, które przygotujecie na świąteczny stół koniecznie wpiszcie na nią te szpinakowe cudeńka. A w najnowszym numerze Kropki Tv znajdziecie też mój przepis na bezglutenową babkę banan bread.




niedziela, 11 marca 2018

Torcik serniko-brownie z malinami




Siarczysty mróz trzymał nas w swoich objęciach na tyle długo, że wychylałam nos poza moje przytulne i cieplutkie M3 tylko w wypadku największej konieczności. Gotowałam rozgrzewające zupy i piekłam ciężkie i aromatyczne ciasta. Gdy straciłam nadzieję, że pogoda się zmieni nagle słupek rtęci zaczął wskazywać dodatnie temperatury. Cóż za radość! Idzie wiosna!
Tak mnie ta radość przepełniła,że od razu doprowadziłam do porządku samochód, a zaraz później mieszkanie, a dokładniej okna... Marzec zaczęłam bardzo intensywnie, całkiem nową współpracą, o której już wkrótce opowiem Wam nieco więcej ;) 
Póki co lawiruję pomiędzy piekarnikiem a sesjami zdjęciowymi, opracowuję receptury, piekę, fotografuję, doba stała się nagle za krótka. Czerpię jednak z tego ogromna radość i satysfakcję, a także uczę się nowych rzeczy.
A co poza tym u mnie??? Niestety nie pobiegłam w planowanym Biegu Tropem Wilczym, przez skręcony staw skokowy. Na szczęście kontuzja była lekka i już w tym tygodniu wracam na bieżnię aby trzymać formę :). Zrobiłam też  w końcu swoje pierwsze tło do fotografowania. Zbierałam się, planowałam to od co najmniej pół roku. W końcu zakupiłam odpowiednie pomoce i zaczęłam produkcję. Dziś dzielę się z Wami pierwszymi zdjęciami z jego użyciem, będzie to taki mały przerywnik od mojego ulubionego dark mood.
Póki nie zrobiło się jeszcze całkiem ciepło mam dla Was torcik serniko-brownie. Ciasto konkret, z ciężkim spodem brownie i kremową warstwą serową. Maliny przełamują nieco ciężkość tego ciasta, lekko orzeźwiają całość. Pogodynka straszy, że Marzec pokaże jeszcze pazurki, więc na te bardziej pochmurne dni polecam Wam to ciasto z całego serca. Mnie pomogło przetrwać najgorsze mrozy, o ile słupek rtęci spadał, mój apetyt wprost odwrotnie wzrastał, a już w szczególności apetyt na coś słodkiego :D. Skusicie się na ten cudny torcik???







poniedziałek, 5 marca 2018

Five o'clock po godzinach- Luty



#1 Placuszki dyniowe #2 Na polanie #3 Agnieszka #4 Ghost naked cake #5 Dzień dobry #6 Burger w Lapidarium pod Ratuszem #7 Coffee time #8 Torcik sernikobrownie #9 Stefan #10 Wygibasy #11 Serwus Marzec #12 Lody z marshmallow fluff