Stuk-stuk, chlap-chlap szurają czarne kalosze. Do jednego przykleił się czerwony liść klonu. Październik, czasem czas złotej jesieni a póki co czas szarugi i deszczu. Właściwie to funkcjonuję w tych warunkach bez zarzutu. Nie jestem senna, nie mam jesiennej depresji z powodu braku światła. Jedynie żal mi, że Arabella stoi odłogiem. Niestety warunki pogodowe nie sprzyjają wypadom do stadniny. Oczywiście w przerwach między opadami zajrzałam tam kilka razy i trochę przewietrzyłyśmy kopytka ale to zdecydowanie za mało jak dla osoby tak spragnionej aktywności jak ja :). Dlatego gdy pada staram się dużo fotografować, piec, jeździć na grzyby, generalnie lubię gdy coś się dzieje. Nie ma miejsca w moim życiu na marnotrawienie czasu. No chyba, że jest zamierzone ;). Na przykład w niedzielę, gdy poranek przyjemnie wydłuża się do popołudnia, a kołdra i książka stają się najlepszymi towarzyszami.
Jesień jest, była i będzie, nie ma co zbyt na nią narzekać, ot trzeba przyjąć jej istnienie i przejść z tym do porządku dziennego. Ja lubię czas szurania kaloszami po kałużach, liście wirujące podrywach wiatru, brązowe kapelusze grzybów, pękate pomarańczowe dynie. Jesień jest piękna!!!
Dni nieubłaganie pędzą i na blogowych łamach zaczynają się pojawiać przysmaki na Halloween. Ja mam dla Was przepis na wprost nieprzyzwoicie smaczne muffinki. Połączenie dyni, marchewki i pomarańczy dało cudny pomarańczowy kolor i fenomenalny smak. Krem cynamonowy to przysłowiowa kropka nad i. Do dekoracji wykorzystałam dodatki, w które zaopatruje mnie nieoceniona Dotka ( dziękuję kochana). Czy namówiłam Was na upieczenie muffinek???
na muffinki:
2 jajka (najlepiej wiejskie)
100 ml oleju rzepakowego
3/4 szklanki puree z dyni ( u mnie hokkaido)
3/4 szklanki startej marchwi
1/3 szklanki czekoladowych kropelek
1/2 szklanki cukru trzcinowego
1 1/2 szklanki mąki pszennej
100 ml kefiru
1 torebka budyniu śmietankowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
skórka otarta z 2 pomarańczy
na krem cynamonowy
150 ml słodkiej śmietanki 300%
2 łyżki serka mascarpone
1/3 szklanki cukru pudru trzcinowego
1/3 łyżeczki cynamonu
Przygotuj muffinki. Formę na muffinki wyłóż papilotkami, możesz tez użyć papilotek wolnostojących. Jajka ubij w dużej misce na puch z cukrem, następnie wlej do nich olej i ubij na puszysta masę. Składniki sypkie wymieszaj i dodawaj partiami na przemian z kefirem do masy jajecznej. Mieszaj ręczną trzepaczką lub na niskich obrotach miksera. Dodaj puree z dyni oraz startą marchewkę, dokładnie wymieszaj. Na końcu dodaj startą skórkę z pomarańczy oraz kropelki czekoladowe. Gotowym ciastem napełnij papilotki do 3/4 wysokości. Blachę wstaw do piekarnika i piecz przez 30 minut w temperaturze 160 stopni. Upieczone muffinki ostudź. Zpodanej ilości otrzymałam 15 muffinek.
Gdy muffinki stygną przygotuj krem. Schłodzona śmietankę ubij na sztywno z cukrem pudrem, dodaj mascarpone oraz cynamon i wymieszaj mikserem. Kremem napełnij rękaw z końcówką w kształcie gwiazdy i udekoruj każdą muffinkę. Muffinki przechowuj w lodówce.
Mnie namówiłaś, szczególnie na ten krem cynamonowy, mmm... :)
OdpowiedzUsuńMoje kalosze są czerwone; wprawiają mnie w lepszy nastrój w czasie deszczu ;)
Krem kremem ale ciasto jest po prostu obłędne, musiałam się powstrzymywać żeby nie zjeść wszystkich za jednym razem.. i jak tu trzymać dietę ;)
UsuńNo nie da się...
UsuńI jeszcze mnie do złego namawiasz! ;)