Choć pogoda zwodniczo mogłaby wskazywać na porę roku oscylującą wokół październikowych deszczowych dni, wielkimi krokami zbliża się majówka. Długi majowy weekend inauguruje sezon bbq, a dla mnie również sezon na rabarbar. Na jedno i drugie czekam z niecierpliwością.
Kwaśne, różowe łodygi uwielbiam od zawsze. Zarówno serwowane saute, maczane w cukrze, jak i w babcinym kompocie oraz wszelkie desery i ciasta na ciepło.
Rabarbar rósł w babcinym ogródku, nieco zapomniany, tuż za krzaczkiem agrestu. Babcia nigdy nie przykładała się do jego podlewania, a on jakby na przekór rósł bujny i okazały. Był towarzyszem naszych dziecięcych zabaw służąc jako parasol. Chodziliśmy trzymając w dłoniach wściekle różowe łodygi a nad naszymi głowami rozkładał się zielony baldachim. Po zakończonej zabawie zanosiliśmy łodygi do babci, a ona gotowała z nich dla nas kompot.
Dziś już nie ma babcinego ogródka, ani tamtego rabarbaru, został mi osiedlowy zieleniak. Co roku na przełomie kwietnia i maja pojawiają się w nim moje ukochane łodygi. Gdy tylko moje oko złowi je wśród gąszczu nowalijek znoszę je do domu w ilościach hurtowych.
Tegoroczny sezon rabarbarowy rozpoczynam przepisem na cobbler. Cobbler to deser popularny w Ameryce Północnej, to ciepły rozgrzewający deser, nieco różniący się od znanego crumble.
Jak dla mnie zarówno wersja na ciepło jak i na zimno jest warta uwagi.
Do ciasta oprócz masła dodaje się smalec, dzięki temu ciasto na zewnątrz jest chrupkie, a w środku pozostaje mięciutkie. Uwierzcie mi, poezja. Na samą myśl o tym moje ślinianki zaczynają nadprodukcję. Jeśli nie macie jeszcze planów na majówkowe słodkie co nieco polecam Wam ten deser.
ciasto:
3/4 szklanki mąki pszennej
1 żółtko
1/3 szklanki cukru trzcinowego
1 czubata łyżka zimnego masła
1 czubata łyżka zimnego smalcu
1/4 szklanki mleka
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
ponadto:
2 duże gałązki rabarbaru
4 łyżki cukru trzcinowego
2 łyżeczki galaretki wiśniowej
Przygotuj dwa naczynia do zapiekania, dno oraz boki posmaruj masłem. Składniki na ciasto umieść w dużej misce i szybko zagnieć. Ciasto będzie bardziej zwarte niż kruszonka ale nie martw się jeśli nie zagnieciesz go w gładką kulę.
Rabarbar oczyść, umyj, pokrój na grube plasterki. Rabarbar rozdziel równo do obu naczyń, posyp po łyżce cukru trzcinowego i po łyżeczce galaretki.
Ciasto porwij na małe kawałeczki i wyłóż na rabarbar. Wierzch możesz delikatnie posypać cukrem trzcinowym. Naczynia wstaw do nagrzanego do 160 stopni piekarnika i piecz przez 30 minut aż wierzch ładnie się zrumieni.
Cobbler wspaniale smakuje na ciepło, lekko oprószony cukrem pudrem lub na zimno.
Boski!
OdpowiedzUsuńTeż kocham rabarbar, kojarzy mi się właśnie z babcinym kompotem i drożdżówką :)
W tym roku posadziłam w ogródku trzy rodzaje, już się ich doczekać nie mogę! :)
Ten z własnego ogródka najlepszy 😊
UsuńBędę go piekła na niedzielę . !
OdpowiedzUsuńKoniecznie napisz czy wyszedł dobry
Usuń