Wiosna zawitała do nas na stałe.Po chwilowych grymasach i ulewnych deszczach zawitała w nasze progi.Wczoraj i dziś słońce raczy nas bezcenną witaminą D3, korzystam z tego dobrodziejstwa w każdej wolnej chwili. Choć sezon rowerowy trwa u mnie w zasadzie cały rok, z przyjemnością wzięłam Rudziszonka na przejażdżkę a dziś z moją H. szukałyśmy śladów wiosny w lesie.
Na sezon wiosennych warzyw i owoców musimy jeszcze troszkę poczekać,dlatego dziś postanowiłam zrobić coś małego, słodkiego i coś co mi przypomina wiosnę. Tak powstały cytrynowe muffinki, orzeźwiające,lekkie i pachnące wiosną. Skusicie się na jedną???