piątek, 9 lutego 2018

Banoffee pie z bezą włoską




Na osiedlu zawrzało. Panowie ze służb porządkowych przycięli okoliczne drzewa i krzewy, panie sprzątaczki uruchomiły miotły i grabie, Zrobiło się jakby wiosennie, bo i temperatura kilka stopni powyżej zera, i słońce pokazało w końcu swoje oblicze. Człowiek stał się bardziej energiczny i przestał snuć się po mieszkaniu jak zbłąkana dusza. Aż do przedwczoraj, kiedy to sytuacja diametralnie się zmieniła. Poranny mróz zwiastował piękny słoneczny dzień. Słońce wynurzyło się znad dachów ale szybko zmieniło zdanie i skryło się pod płaszczem z chmur. Z minuty na minutę robiło się coraz ciemniej i nagle zaczął się spektakl. Najpierw pojedyncze, a później coraz liczniejsze płatki śniegu zawirowały w dzikim tańcu przykrywając czarne połacie chodników. Po godzinie biały puch szczelnie okrywał dachy, drzewa i samochody. Po dwóch godzinach gdy wyszłam na spacer z Angeliną śnieg skrzypiał mi pod butami i czułam się jak w prawdziwej zimowej krainie. Luty pokazał swoje prawdziwe oblicze... ale nie długo bo wczoraj słupek rtęci oscylował w okolicy +2 stopni i większość śniegu spłynęła do studzienek kanalizacyjnych. Ot, takie uroki lutego. 
Chwilowo zmieniłam aktywności z biegów na świeżym powietrzu na bieg na bieżni. Nie chcę kusić moich super talentów do wpadania w poślizg, przewracania się na prostej drodze i łapania kontuzji :)
Za to talenty kulinarne w pełnym rozkwicie. Zamarzył mi się banoffee pie ale nie taki zwykły tylko nieco stuningowany. Zamiast bitej śmietany postanowiłam otulić banany bezą włoską.
Banoffee należy w mojej skali do kategorii "najbardziej słodkich", kawałek, no góra dwa i i jestem zasłodzona na zapas. Jednak możecie mi wierzyć, że beza włoska ma w sobie coś bardzo uzależniającego, że ciężko powstrzymać się od dokładki. Szczerze mówiąc mogłaby zrezygnować ze sporej ilości karmelu na spodzie tarty na rzecz większej bezowej czapy :p.
Jeśli posiadacie opalarkę gastronomiczną koniecznie opalcie wierzch bezy, podkręca to smak całości. Bardzo prawdopodobne, że po szaleństwie Tłustoczwartkowym macie dość słodkości. Moja rada: dziś przygotujcie spód do tarty, a napełnicie go jutro bądź w niedzielę, kiedy Wasze kubki smakowe poczują znowu zew słodyczy :D.
Miłego weekendu moi drodzy, zostawiam Was z przepisem na pyszną tartę banoffee. Dylemat czy piec dziś czy jutro pozostawiam Wam :D ;)




na kruche ciasto:

80 g bardzo zimnego masła
1 szklanka mąki pszennej
1/3 szklanki cukru pudru
4 żółtka
4-5 łyżek zimnej wody

nadzienie:

1 puszka mleka skondensowanego
3 banany
sok wyciśnięty z 1/2 cytryny

na bezę włoską:

4 białka
300 g drobnego cukru
60 ml wody



Zacznij od przygotowania kajmaku.  Puszkę w mlekiem skondensowanym umieść w garnku, zalej wodą tak aby cała puszka była przykryta wodą. Gotuj na małym ogniu przez co najmniej półtorej godziny. Cały czas pilnuj aby puszka była przykryta wodą , w razi potrzeby dolewaj wodę do garnka. Gotową masę wystudź. Jeżeli nie chcesz czekać możesz użyć gotowej masy kajmakowej.
Przygotuj foremkę na tartę ( u mnie średnica 16 cm). Dno oraz boki posmaruj masłem i wysyp bułką tartą. Na stolnicy posiekaj masło, dodaj suche składniki, zrób niewielkie wgłębienie na żółtka. Zagnieć kruche ciasto ,jeżeli ciasto będzie słabo się sklejało dodaj zimną wodę. Gotowe ciasto uformuj w kulę, owiń folią spożywczą i włóż do lodówki na co najmniej godzinę. Po tym czasie wyjmij ciasto z lodówki, odczekaj aż nieco się ociepli, rozwałkuj na okrągły placek i wyłóż nim przygotowaną wcześniej foremkę. Brzegi ładnie przytnij i ponakłuwaj ciasto widelcem. Wstaw do nagrzanego do 160 stopni piekarnika i piecz przez 20 minut na złoty kolor. Gotowy spód wystudź.
Banany obierz ze skórki, pokrój w plasterki i skrop sokiem z cytryny.
Przygotuj bezę włoską. Od 300 g cukru odsyp 1/3 szklanki. 60 ml i resztę cukru umieść w rondelku i doprowadź do wrzenia na bardzo małym ogniu. Od momentu zawrzenia gotuj syrop 2-3 minuty, nie podkręcaj ognia aby uniknąć przypalenia. Syrop powinien być przejrzysty, pełen pęcherzyków powietrza. Gotowy syrop zestaw z ognia. Białka umieść w misie miksera, ubij na sztywno, dodawaj partiami wcześniej odłożony cukier. Do ubitych białek wlewaj cienką strużką syrop cukrowy nie przerywając ubijania. Gdy wlejesz cały syrop ubijaj jeszcze białka około 2 minut.
Gotowy kruchy spód ułóż na paterze, wyłóż na niego pół puszki masy kajmakowej, równomiernie rozsmaruj masę. Na masie kajmakowej ułóż banany. Na bananach rozsmaruj bezę włoską. Jeżeli posiadasz palnik gastronomiczny opal wierzch bezy.


2 komentarze:

  1. o rany wygląda naprawdę rewelacyjnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm, coś cudownego!
    Też uważam, że wersja z bezą jest dużo lepsza niż z bitą śmietaną ;)

    Co do pogody - u nas dokładnie to samo. Trochę wiosny, trochę zimy, ale głównie szaruga i błocko...

    OdpowiedzUsuń