niedziela, 29 stycznia 2017

Paluchy krucho-drożdżowe, prosty sposób na przekąskę





Zakończyliśmy ferie, jutro chcąc nie chcąc trzeba wstać,obudzic zrozpaczoną młodzież i wrócić do szkolnego kieratu. Te dwa tygodnie dały mi trochę wytchnienia, poranki stały się dużo spokojniejsze. Co prawda o dłuższym spaniu nie ma mowy za sprawą małego pachruścia, którego nie interesuje moja chęć pozostania w łóżku.W okolicy 6:30 zaczyna się wiercić i w zależności od dnia daje lub nie zostać w łóżku do siódmej. Przyzwyczaiłam się już nawet do tej rutyny, do spacerów w okolicach północy ale cierpliwie czekam aż ten szalony hasiorek zamieni się w emocjonalnie stabilnego, dostojnego hasiora. Wraz z nowym domownikiem znacznemu uszczupleniu uległa nasza zimowa garderoba, a głównie rękawiczki. Ten mały skubaniec wykorzystuje niedbalstwo, czyli rzucanie rękawiczek obok zamiast do koszyka i tak w ruch poszły moje piękne, skórzane rękawiczki jeździeckie (pechowo spadły z szafki na buty) a także kilka sztuk rękawiczek mojej H. Dobrze,że zima się kończy bo czekałyby mnie poważne zakupy. Ferie sprzyjały spędzaniu czasu w kuchni, niespieszne obiady, pyszne kolacyjki.... i słodkości. Przez chłodniejsze i pochmurne dni zaszywałam się na całe popołudnia w kuchni i piekłam. Dzieciom ich ulubione babki marmurkowe,a dla nas małe co nieco do herbatki. Po raz pierwszy upiekłam domowe pieguski, zaraz po nich najprostsze maślane ciasteczka a także kilka blach pysznych paluchów krucho-drożdżowych. Paluchy uwielbiam,bo za każdym razem można zrobić inną wersję. A to z makiem, z sezamem, z solą morską, czy ostrą papryką, wszystkie nadzwyczaj pyszne. Jedne miękkie, inne upieczone na chrupko, ideał do herbaty lub piwa. Paluchy sprawdzą się na domówce lub do chrupania podczas seansu filmowego, lub czytania książki.Przepis jest bajecznie prosty, udają się za każdym razem. Ostatnio piekłyśmy je u koleżanki, która poprosiła abym obejrzała jej rzekomo "wybrakowany" piekarnik, który pali wszystkie wypieki. Okazało się,że po niewielkiej zmianie piekarnik okazał się jednak dobry, a przy okazji wypiekł dla nasz trzy blachy paluchów. Koniecznie wypróbujcie ten przepis,gwarantuję że będziecie do niego wracać.





składniki na ok. 15 sztuk:

60 g bardzo zimnego masła
3 żółtka
250 g mąki
20 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru trzcinowego
3 łyżki jogurtu naturalnego
szczypta soli
białko do smarowania

sól morska, ostra papryka, sezam ( to co lubimy)

Zimne masło posiekaj na stolnicy, dodaj do niego pokruszone drożdże, posyp łyżeczką cukru. Z mąki usyp kopczyk, dodaj sól, zrób wgłębienie i dodaj żółtka oraz jogurt. Zagnieć szybko ciasto ,jeżeli będzie potrzeba podsyp odrobiną mąki lub dodaj jogurt. Ciasto podziel na plastry. Każdy plaster delikatnie oprósz mąką i uformuj długie wałeczki. Paluchy układaj na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Przed włożeniem do piekarnika każdy paluch smaruj białkiem i posyp dodatkami. Paluchy piecz w nagrzanym do 170 stopni piekarniku przez ok. 10 minut, aż się ładnie zrumienią.


2 komentarze:

  1. wspaniała alternatywa dla sklepowych paluszków! nie omieszkam się poczęstować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie paluszki są niebezpieczne!
    Zjada ich się zawsze za dużo, bo są za pyszne ;)

    pozdrawiam
    Kobiecemysli.pl

    OdpowiedzUsuń