czwartek, 12 listopada 2015

Jaglane trufle z białą czekoladą






Św. Marcin zamiast na białym koniu przybył niesiony porywistym wiatrem w asyście ciemnych chmur. Wiatr ten narobił bałaganu wzbijając w powietrze połacie suchych jak pieprz liści. Liście wirowały w dzikim tańcu zahaczając o nagie już prawie gałęzie drzew i lądując na balkonach i samochodach. Momentami słońce próbowało się przebić przez chmury, jednak finalnie dało za wygraną. Ciepła flanelowa pościel namówiła mnie na leniuchowanie i większość dnia postanowiłam spędzić w jej ciepłych objęciach. Stefek dzielnie mi towarzyszył,co jakiś czas leniwie zmieniając miejscówkę w obrębie łóżka. Co jakiś czas żółte liście wirujące za oknem przypominały mi o dzisiejszej pogodzie. Pomyślałam,że jednak pogoda i tak jest dość łaskawa, dawniej,gdy byłam jeszcze dzieckiem listopad potrafił dać w kość. Duże przymrozki przeplatały się z wiatrem i pluchą a listopadowe dni były szare, ciemne i bez wyrazu. Popołudnia spędzałam przy kaflowym piecu, obserwując jak deszcz zacina o kuchenne szyby a wiatr wściekle roznosi dym z komina sąsiadów na wszystkie strony świata. Jak już jesteśmy przy Św.Marcinie to musicie wiedzieć,że babcia co roku piekła gęś w staromodnej gęsiarce w bratrurze. Przepisu już niestety nie pamięta ale gęś smakowała genialnie. A po gęsi podwieczorek,a w jesiennym menu najczęściej bywały ciasta drożdżowe, oponki lub kruche paluchy z kminkiem. Przyznam szczerze,że długie jesienne wieczory nie dłużyły mi się. Dziadek snuł swoje opowieści, słuchaliśmy razem Matysiaków w radiu,a gdy naszła nas chęć to jedliśmy drożdżowe paluchy popijając herbatą z imbryka.
Za to wczoraj u mnie jesienny nastrój poprawiały jaglane trufle z białą czekoladą i wiórkami kokosowymi. Przyznam się szczerze,że długo zastanawiałam się czy je zrobić. Przepis na nie przewinął mi się w ubiegłym roku i tak sobie czekał aż dojrzeję aby go wcielić w życie. Trufle zrobiłam, skosztowałam i przepadłam bo smakują obłędnie. Małe,pyszne, kokosowe, nie sposób im się oprzeć,koniecznie wypróbujcie.







składniki:

1 i 1/2 szklanki wiórków kokosowych
1/2 szklanki cukru pudru
1 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej (ciepłej)
100 g białej czekolady

wiórki kokosowe do obtoczenia trufli


Białą czekoladę rozpuść w kąpieli parowej. Wiórki i cukier puder umieść w dzbanki blendera kielichowe i zmiksuj na sypko. Dodaj roztopioną czekoladę o raz ciepłą kaszę. Zmiksuj na jednolitą masę. Masę przełóż do miseczki i daj jej wystygnąć. Z przestudzonej masy odrywaj kawałki,formuj trufle i obtaczaj w wiórkach kokosowych. Z podanych składników otrzymasz ok 25 trufli.
Jeśli nie dysponujesz blenderem kielichowym lub posiadany jest za słaby, możesz zmiksować składniki zwykłym blenderem.



4 komentarze:

  1. Muszą być genialne! Chętnie kiedyś je zrobię dla gości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale pokaźne! Takie łakocie to ja lubię ;)
    http://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Endżi, z przyjemnością informuję, że nominowałam Twój blog do nagrody Liebster: https://pocztowkizirlandii.wordpress.com/2015/11/14/liebsterowy-zawrot-glowy/
    Pozdrawiam, Dagmara

    OdpowiedzUsuń