czwartek, 15 listopada 2018

Missisipi mud cake



Późną jesienią przychodzi taki moment, gdy ciężko mi odróżnić poranek od zmierzchu. Ze snu zamiast promieni słońca, budzi mnie dźwięk budzika. Unoszę ciężkie powieki tylko po to, aby znaleźć dziada i wyłączyć... i ukraść jeszcze kilka minut na dobudzenie się. 
Poranna szarówka przeplata się z mgłami, wilgocią i chłodem. Nic dziwnego, że objęcia kołdry są wymarzonym towarzyszem,a wynurzenie się z nich wydaje się być największą karą.
Zmierzch zapada już w okolicach czwartej,  dnia ubywa coraz bardziej. 
Postanowiłam popracować troszkę nad produkcją endorfin i po długim okresie chorobowym wróciłam do biegania. Póki co szału nie ma. Choróbsko i brak ruchu zrobiły swoje, więc na razie walczę z brakiem wydolności oddechowej. Natomiast moi drodzy odżyłam, poranki nie są już dla mnie walką o przetrwanie.
Oczywiście jeżeli dbam o ciało, to nie mogę zaniedbać wewnętrznego ja. A mój wewnętrzny duch podpowiada mi, abym słuchała dużo przyjemnej muzyki i jadła same pyszne rzeczy. Do tych pysznych rzeczy zaliczają się przede wszystkim ciasta, najlepiej ciężkie i wilgotne.
Musicie wiedzieć, że ja w tych sprawach bardzo słucham swojego ja. Tak więc i tym razem posłuchałam, i upiekłam, ciężkie, wilgotne, czekoladowe ciasto Missipi mud cake.
Nazwa tego ciasta wywodzi się z południowych stanów Ameryki Północnej. Jego wygląd i konsystencja mają przypominać błotniste dorzecze Missisipi.
Jak zwał, tak zwał, moim skromnym zdaniem to jedno z najlepszych ciast czekoladowych, jakie upiekłam. Ciasto jest wilgotne, odpowiednio słodkie, po prostu idealnie. Wszystko tu ze sobą współgra, aż ciężko zatrzymać się na jednym kawałku.
Do pełni szczęścia ciasto potrzebuje polewy, nie pomijajcie jej jeśli będziecie je piec. Dekoracja z bezy włoskiej, w postaci duszków to już moja inwencja. Jeśli nie macie chęci na zabawy z rękawem cukierniczym, możecie ten punkt pominąć.






składniki:

125 g masła
125 gorzkiej czekolady
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
90 ml wody
150 g mąki pszennej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/3 łyżeczki sody
30 g kakao
125 g cukru trzcinowego
2 jajka
60 ml jogurtu greckiego
1 łyżka oleju

na polewę:

40 ml śmietanki 30%
40 g gorzkiej czekolady
1 łyżka miodu lub syropu klonowego

na bezę włoską:

2 białka
150 g drobnego cukru
30 ml wody
2 kostki gorzkiej czekolady



Przygotuj tortownicę o średnicy 18 cm. Dno oraz boki wyłóż papierem do pieczenia. Masło przełóż do rondla i rozpuść na małym ogniu. Do rozpuszczonego masła dodaj połamaną na kawałki gorzką czekoladę. Odczekaj chwilę i dokładnie wymieszaj. Lekko przestudź masę, wbij do niej jajka i dokładnie wymieszaj ręczną trzepaczką. Następnie dodaj jogurt naturalny, wodę oraz sypkie składniki. Wymieszaj masę ręcznie, mikser nie jest wymagany. Masę czekoladową przełóż do tortownicy, wyrównaj wierzch i wstaw do nagrzanego do 160 stopni piekarnika. Piecz przez 40-50 minut. gotowe ciasto wystudź i przełóż na paterę.
Przygotuj polewę: Śmietankę podgrzej ale nie gotuj. Dodaj do niej połamaną na kawałki czekoladę i miód. Dokładnie wymieszaj na jednolitą masę, wystudź i oblej nią ciasto.
Teraz przygotuj bezę włoską.Od 150 g cukru odsyp 60 g. Wodę i resztę cukru umieść w rondelku i doprowadź do wrzenia na bardzo małym ogniu. Od momentu zawrzenia gotuj syrop 2-3 minuty, nie podkręcaj ognia aby uniknąć przypalenia. Syrop powinien być przejrzysty, pełen pęcherzyków powietrza. Gotowy syrop zestaw z ognia. Białka umieść w misie miksera, ubij na sztywno, dodawaj partiami wcześniej odłożony cukier. Do ubitych białek wlewaj cienką strużką syrop cukrowy nie przerywając ubijania. Gdy wlejesz cały syrop ubijaj jeszcze białka około 2 minut.

Gotową bezę przełóż do rękawa cukierniczego, nożyczkami zetnij końcówkę rękawa i wyciskaj duszki.
Za pomocą wykałaczki i rozpuszczonych dwóch kostek gorzkiej czekolady namaluj duszkom oczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz