W mojej kuchni wzrosła temperatura i powodem nie jest wcale powrót upałów. Wystarczyła jedna niewinna wyprawa na targ po malinki na nalewkę. Rzadko chodzę na targ, drażnią mnie tłumy i hałas, które są nieodłącznymi jego atutami. W ostatnią środę poświęciłam się, nastawiłam budzik i z samego rana pognałam po rzeczone maliny. A na targu dostałam oczopląsu, tyle warzyw i owoców, tyle kolorów... wróciłam do domu z kilkoma siatami. I tak powstały maliny w syropie do zimowej herbatki, dżem z czerwonej porzeczki, w słoju warzy się już nalewka. Moja kuchnia nabrała nowego wyrazu, stała się pełniejsza i przytulniejsza. Ostatnimi laty nie przykładałam się do domowych przetworów i miło było przypomnieć sobie jak kojąco potrafi działać pyrkająca w garnku konfitura.
Porzeczek kupiłam na tyle, że postanowiłam zrobić też ciasto. W ostatniego Sylwestra miałam okazję próbować kruchego ciasta z pianką i malinami. Przywiozła je koleżanka, ciężko było zatrzymać się na jednym kawałku. Postanowiłam zrobić takie samo ale jakoś tak zleciało... aż tu wpadły w me ręce czerwone porzeczki i aż prosiły żeby znaleźć się w takim cieście. Ciasto wyszło fenomenalne, zjadłam zdecydowanie za dużo ale to powinno jeszcze bardziej zachęcić was do jego zrobienia. Jako dziecko nie lubiłam czerwonej porzeczki, bo babcia zawsze mi zlecała obrywanie ich z krzaczka. Jak wiecie jest to dość żmudne zajęcie, tym bardziej że już na tym etapie obrywałam zielone gałązki. Nie powiem,że z jakąś wielką przyjemnością obrywałam je też do ciasta ale czas jaki na to poświęciłam wynagrodził mi smak ciasta. Porzeczki idealnie współgrają z budyniowa pianką i kruchym ciastem, to must try tego sezonu. Zapraszam na kawałeczek.
kruche ciasto:
150 g zimnego masła pokrojonego w małe kostki
1/3 szklanki cukru pudru
4 żółtka
1 3/4 szklanki mąki
szczypta soli
3-4 łyżki lodowatej wody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
pianka:
4 białka
3/4 szklanki cukru
torebka budyniu waniliowego (duża porcja)
2 łyżki cukru waniliowego
1/3 szklanki oleju
ponadto:
500 g czerwonej porzeczki (przebranej i wypłukanej)
cukier puder do oprószenia ciasta
Foremkę 20x20 wyłóż papierem do pieczenia. Szybko zagnieć kruche ciasto z podanych składników. Jeśli ciasto będzie zbyt kruche dodaj łyżkę lub dwie lodowatej wody. Ciasto podziel na części po 60% na spód i 40% na wierzch, owiń folią spożywczą i wstaw do zamrażarki na godzinę.
Po tym czasie wyjmij większą część ciasta z zamrażarki. Piekarnik nagrzej do 180 stopni. Ciasto zetrzyj na tarce o grubych oczkach, lekko ugnieć i wyrównaj wierzch. Wstaw do piekarnika i piecz przez 30 minut aż spód ładnie się zezłoci. Gotowy spód wystudź.
Przygotuj piankę. Białka ubij na sztywno z cukrem i cukrem waniliowym. Dodaj proszek budyniowy, dokładnie wymieszaj na małych obrotach i nie przerywając ucierania cienką strużką wlej olej. Piankę wyłóż na wystudzony spód, wyrównaj wierzch. Na piankę wyłóż porzeczki, delikatnie dociśnij. Wyjmij drugą część ciasta z zamrażarki i zetrzyj na wierzch ciasta. Ciasto piecz w 180 stopniach przez 30 minut. Gotowe ciasto wystudź. Przed podaniem posyp cukrem pudrem.
Wyglada mega apetycznie!
OdpowiedzUsuńZa czerwoną porzeczką nie przepadam, ale można zawsze dodać inne owoce :) Wygląda bardzo smacznie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttps://zawszenaobcasach.blogspot.com/
Mmm ta czerwona porzeczka nadaje z pewnością takiej fajnej kwaskowości ciastu i przełamuje słodycz. Prezentuje się też bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze ciacho ever, kruche, pianka lub budyń i owoce <3 co prawda porzeczek nie lubię, ale przecież są jagody, maliny i inne pyszności :D
OdpowiedzUsuńA czy ten proszek budyniowy nie jest wyczuwalny po upieczeniu. Ostatnio teściowa zrobiła podobną piankę i przy jedzeniu miało się wrażenie że w pianie jest surowa mąka
OdpowiedzUsuńja użyłam budyniu Winiary i pianka była aksamitna
Usuń