czwartek, 31 marca 2016

Dekadencki sernik na spodzie z orzechów laskowych i kremem z nutelli




W założeniu ten post miał tryskać energią i radością z dopiero co powitanej wiosny a co tu napisać gdy dzień wstał ponury, deszcz pokapuje smętnie a ciężkie chmury wędrują niespiesznie po horyzoncie??? Dziś,gdy super tajnym skrótem wiozłam K. do szkoły zauważyłam pierwsze pąki na krzewach, niektóre tu i ówdzie kwitną na biało. Drogę przebiegł nam pan bażant, po płocie zwinnie przebiegła ruda wiewiórka. Wiosna nieśmiałymi kroczkami wkracza w nasze progi, do pełni szczęścia brakuje tylko odrobiny słońca. Czemu tak truję o tym słońcu??? Rozpuściłam się w tej Szwajcarii jak dziadowski bicz. Niby szczyty Alp bieleją wciąż śniegiem ale takiej pięknej pogody nie mogłam sobie bardziej wymarzyć. Codziennie piękne słońce zaglądało w przepastne okna naszego apartamentu, puszczając oczko znad szczytów górskich. Musiałam używać kremów z wysokim filtrem żeby nie wrócić do domu z opalenizną a la narciarz. Tak mi dobrze zrobił ten wyjazd, że nabrałam apetytu na wiosnę. w drodze powrotnej wszędzie było ją widać, piękne stokrotki wyściełały niemieckie trawniki, kolorowe ptaszki skakały wśród nich jak kolorowe pisanki. Jakie było moje zaskoczenie gdy rodzime strony przywitały zimnicą? I jak tu wrócić w tą przedwiosenną rutynę? Po krótkim okresie rozpaczy wzięłam się w garść, niejako pomogły mi w tym święta wielkanocne. W salonie postawiłam żonkile, bukiet czerwonych tulipanów a do świątecznej herbatki zaordynowałam porcję dekadenckiego sernika i słuszny kawałek szpinakowej babki (o niej nieco później). Słodkie czary mary zadziałały, zapraszam was zatem na dekadencki sernik. Czemu dekadencki? Spód z orzechów laskowych, aksamitny sernik i lekki krem z nutelli, czyż to nie przesada??? Na dokładkę powiem wam,że warstwy idealnie ze sobą współgrają tworząc poezję smaku. Jeśli was zaciekawiłam przepis znajdziecie poniżej :)





niedziela, 27 marca 2016

Wesołego Alleluja



Wesołego Alleluja wszystkim czytelnikom i sympatykom życzy Five o'clock.
Niech wasze babki będą puchate a żurki wypełnione pyszną święconką.

czwartek, 10 marca 2016

Rozkicany tort marchewkowy z kremem z masła orzechowego






Marzec, wkrótce święta wielkanocne, w kuchni już zrobiło się wiosennie a na dworze ciągle nie. Trudno mi uwierzyć, że za 11 dni pierwszy dzień wiosny. Na Podkarpaciu chmury wiszą gęsto już drugi tydzień, wachlarz zjawisk atmosferycznych oscyluje wokół mżawek, kapuśniaczków i ciemnych dni. Brakuje mi słońca, niby dni pędzą jak szalone bez względu na pogodę ale ciągle wraca ta uporczywa tęsknota za ciepłem i słońcem zaglądającym w nasze okna. Staram się więc ze wszystkich miar otaczać się kolorem. Hurtowo znoszę do domu bukiety tulipanów we wszystkich dostępnych kolorach , na pianinie zasiadł wielkanocny zając, z dna szafy wyjęłam baranka wielkanocnego. Uwielbiam Wielkanoc za jej klimat, za zieleń rzeżuchy, żółcień kurczaczków i za pstrokato ozdobione pisanki. Człowiek czuje,że wszystko budzi się do życia i od razu aż chce się żyć.
Z okazji zbliżających się wielkimi krokami świąt mam dla was propozycję tortu, można powiedzieć rozkicanego :) Tort marchewkowy upiekłam na mące gryczanej i przełożyłam kremem z masła orzechowego. Dla przełamania jedną warstwę ciasta posmarowałam dżemem z czarnej porzeczki. Tort jest bezglutenowy, oczywiście jeśli nie lubicie mąki gryczanej możecie ją zastąpić mąką pszenną. 
Zostawiam was z tortem a sama pędzę się pakować; jutro wyjeżdżam uczyć się technik narciarskich do najbardziej neutralnego państwa w Europie :) (trzymajcie kciuki abym nie połamała nóg) 





poniedziałek, 7 marca 2016

Five o'clock po godzinach- Luty



#1 Mustang 2#Marzec,marzec 3#Rudziszon 4#Wędrujące chmury 5#Królowa kruszonek 6#Stefek śpioch 7# Rozkicany tort 8# Miasto budzi się 9#Morusek 10#Króliczek wiosenny 11#Tulipany <3 12# Kot na posterunku

środa, 2 marca 2016

Parfait Queen- królewska kruszonka z bananem, ananasem i czapą bitej śmietany





(Stefan jak zawsze na posterunku :) )


Marzec... prawda,że brzmi wiosennie??? Cóż, w teorii na pewno tak. Gorzej z praktyką.Od trzech dni nieprzerwanie siąpi deszcz, z mniejszym lub większym natężeniem. Do tego jest przeraźliwie zimno.     W wiecznie zasnutym chmurami stanie Waszyngton znajduje się Forks... znacie to??? Za każdym razem gdy deszcz pada kolejny dzień z rzędu, ciężkie chmury wiszą nad nami a dni stają się ciemne czuję się jakbym własnie mieszkała w Forks. Nie wiem, czy moje jestestwo odnalazłoby się w miejscu gdzie przez większość roku pada deszcz. Więc pytam: Wiosno,gdzie jesteś??? Rzuciłaś kilka przebiśniegów i krokusów w babcinym ogródku. Na gałązkach tu i ówdzie pokazały się bazie. A gdzie piękne wiosenne słońce? Gdzie zapach ziemi budzącej się do życia po zimowym śnie?
Nie wiem jak to jest, że przez styczeń i luty jakoś się trzymam a w marcu chcę mieć wiosnę teraz,natychmiast!!! Póki wiosna się nie pojawi staram się zaklinać ją w kuchni. Zapraszam was dziś na przepis na deser, królową parfait. Do pucharków włożyłam pyszną kruszonkę, przykryłam ją budyniem bananowym z kawałkami bananów i ananasowym z kawałkami ananasa. Wierzch udekorowałam bitą śmietaną i posypałam odrobiną startej czekolady. Wierzcie lub nie, słoneczny kolor kremu podziałał na mnie krzepiąco. Poczekam więc jeszcze chwilę, na pełne słońca poranki, zielone pąki na drzewach i wiatr niosący wszystkie zapachy wiosny :)
A póki co zapraszam do kuchni. wykrzesajcie pół godzinki na przygotowanie pysznego deseru.