sobota, 18 listopada 2017

Kawowy krem jaglany z gorącą żurawiną doprawioną skórką pomarańczy i cynamonem




Dla przeciętnego Kowalskiego jeździectwo wydaje się być łatwym sportem. Ot wsiadasz na konia i jedziesz, żadna sztuka, wręcz łatwizna. Zaskoczę Was, jeździectwo nie jest sportem łatwym. Jeśli chcecie osiągnąć przyzwoity level horse ridingu musicie nastawić się na krew i pot. Już po pierwszych zajęciach na lonży dowiecie się o istnieniu mięśni, o których nie mieliście pojęcia że istnieją. Okaże się również, że nijak nie da się usiedzieć w siodle gdy koń kłusuje.Będziecie podskakiwać w siodle i walczyć o przetrwanie. Przez kolejne dwa dni będziecie chodzić jakbyście nadal to siodło mieli między nogami, a przywodziciele nie dadzą Wam zapomnieć o swoim istnieniu. Przy trzecich zajęciach pomyślicie sobie: Co ja właściwie wyprawiam??? Po co mi to było??? Jeśli przetrwacie kryzys okaże się, że powolutku zaczynacie się wczuwać w rytm kroków konia. Radośc nie będzie trwała zbyt długo bo wymagający instruktor będzie pilnował: Piety w dół!!! Łydka do konia!!! Plecy prosto!!! Patrzymy przed siebie!!! Łokcie przy tułowiu!!! A to dopiero początek listy... Okaże się również,że Wasz "sprzęt" może nie zechcieć z Wami współpracować. Konie rekreacyjne są znane z tego,że lubią stroić fochy początkującym jeźdźcom i pastwić się nad nimi. Może się na przykład okazać,że Wasz rumak będzie stał jak odlany z betonu i ani łydka ani niecierpliwe komendy głosowe nie ruszą go z miejsca. Może się również okazać, jak to było w moim przypadku, że Wasz rumak nie będzie się chciał zatrzymać. Okaże się, że galop (to już level bardziej zaawansowany) będzie niekończącym się kręceniem kółek na ujeżdżalni. Jak dziś pamiętam jak Arabella odpalała się do galopu w ułamkach sekund ale żeby już wyhamować to nie bardzo... trzymałam się tylko w siodle zastanawiając się kiedy jej się to znudzi. Do tego  wszystkiego dochodzą wszelkiego rodzaju otarcia od siodła oraz w lecie opalenizna "na jeźdźca",aaa zapomniałam dodać że piaskowanie zębów w okresie letnim na zajęciach jest w gratisie ;) ;) ;).
Jeśli jesteście w stanie przetrwać to wszystko jesteście dobrym materiałem na jeźdźca. Ja przetrwałam... i zaczęłam czwarty rok mojej przygody z końmi. A czemu tak mnie naszło na dyskusje o jeździectwie??? Po każdym treningu czy terenie wracam do domu tak głodna, że wciągnęłabym całą zawartość lodówki. Staram się jednak przed wyjazdem przygotować sobie jakąś przekąskę, która po treningu nasyci mnie i doda energii. Najlepiej gdyby ta przekąska była jeszcze przy tym zdrowa. Po ostatnim treningu zrobiłam sobie pyszny kawowy krem jaglany, który posłodziłam Syropem trzcinowym #Diamant. Co prawda jest to deser ale wyśmienicie sprawdzi się jako śniadanie. Dodatek żurawiny idealnie równoważy kawowo-trzcinowy smaczek i lekko rozgrzewa dzięki dodatkowi cynamonu.
Przepis dołączam do akcji Złocista Kuchnia Diamant.




składniki:

100 g suchej kaszy jaglanej
skórka otarta i sok wyciśnięty z jednej pomarańczy
2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
50 ml złocistego syropu trzcinowego Diamant
100 g świeżej żurawiny
4 łyżki cukru trzcinowego dry demerara Diamant
1 laska cynamonu



Kaszę jaglaną ugotuj według instrukcji na opakowaniu. Ja używam kaszy w woreczkach. To idealne rozwiązanie gdy lubisz mieć odmierzone porcje :). Gorącą kaszę przełóż do wysokiego pojemnika do blendowania. Do kaszy wlej sok wyciśnięty z pomarańczy oraz #syroptrzcinowy. Zmiksuj blenderem do uzyskania gładkiego kremu. Do kremu dodaj kawę rozpuszczalną i jeszcze raz zblenduj masę. Tak przygotowany krem przełóż do 4 pucharków.
Żurawinę opłucz na sicie, a następnie przesyp do rondelka. Do żurawiny dodaj skórkę pomarańczową, laskę cynamonu oraz #cukiertrzcinowy. Rondelek postaw na małym ogniu, do żurawiny wlej 100 ml wody i duś pod przykryciem przez kwadrans. Po tym czasie zdejmij rondelek z żurawiną z ognia, usuń laskę cynamonu, a gorącą żurawinę wyłóż na krem kawowy. Podawaj ciepłe :).




1 komentarz:

  1. Podziwiam Cię :)
    Na moim wieczorze panieńskim dziewczyny wsadziły mnie na konia - pierwsze dziesięć minut było prawdziwą katorgą - nie mam pojęcia, jak można się w siodle utrzymać przy czymś szybszym niż najwolniejszy ze spacerów! Później się trochę odprężyłam i nie było tak źle, ale... To jednak nie dla mnie ;)
    A deser wygląda bosko! :)

    OdpowiedzUsuń