Marzec rozpieścił nas piękną pogodą i promienistym słoneczkiem w ostatni weekend aby wraz z nowym tygodniem rzucić w objęcia zimnicy. Trochę pokropiło, trochę się zamgliło ale przede wszystkim zrobiło się chłodniej. Na szczęście słońce miało szanse pokazać się raz czy dwa i dać obietnicę przybycia wiosny. My, na przekór pogodzie wprowadzamy w plany aktywne niedziele. Na jednym z ognisk lutowych powzięliśmy postanowienie,że co niedzielę będziemy się spotykać w gronie sympatyków jazdy konnej aby rozruszać końskie kopytka i nasze zastane po zimie kości. Oprócz jazdy postanowiliśmy również uskuteczniać zacieśnianie więzi wspólnymi posiłkami przy ognisku. Od słów do czynów, w ubiegłą niedzielę zainaugurowaliśmy sezon jeździecki wraz z kawalerzystami, którzy również rozpoczęli coroczną musztrę. Pogoda była bajeczna i do późnych godzin popołudniowych snuliśmy opowieści przy dymie z ogniska, pieczonych kiełbaskach i kociołku. Duża dawka ruchu na świeżym powietrzu zrobiła swoje, po powrocie do domu padliśmy jak kawki :D :D :D
Pomimo chłodniejszej aury dziś również się spotkaliśmy, był czas na koniki i ognisko. Mamy zamiar uczynić z tych spotkań tradycję. Podoba mi się ten pomysł na spędzanie niedzieli. Zamiast tradycyjnie tłuc kotlety i gotować rosół możemy pogawędzić, upiec na ognisku coś pysznego, a do tego zażyć aktywności fizycznej.
Jeśli jesteśmy przy niedzieli to również staramy się celebrować poranki. Przygotowuję śniadanie na wypasie, przy syczącym dźwięku spieniarki do mleka i kocie ocierającym się leniwie o moje nogi. Śniadanie jemy po królewsku, w łóżku, rozmawiając o sprawach z minionego tygodnia. Te niespieszne poranki dają mi energię na przywitanie nowego tygodnia.
Dziś podzielę się z Wami przepisem na malinowe pankejki ombre polane aromatycznym sosem różanym. To zdecydowanie najlepsze pankejki jakie zrobiłam do tej pory. Placuszki wyszły puszyste i mięciutkie, udało mi się odtworzyć smak pancakes, które jadłam w USA. Sos różany tworzy z malinami pyszną kompozycję. Koniecznie wypróbujcie ten przepis,zakochacie się w smaku tych placuszków. Przepis dołączam do akcji 'Mój dzień z Hortex'
składniki:
1 jajko (najlepiej wiejskie)
1 1/4 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki cukru pudru trzcinowego
1 1/4 szklanki maślanki
1/4 szklanki oleju rzepakowego
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
na sos różany:
1 opakowanie mrożonych malin Hortex
1 łyżeczka surowej konfitury z płatków róży
1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
1 łyżka cukru trzcinowego
Składniki na placuszki umieść w dużej misce i zmiksuj do połączenia składników. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Odstaw ciasto na kwadrans.
W tym czasie przygotuj sos. Rozmrożone maliny zmiksuj blenderem na mus, a następnie przetrzyj przez sitko aby pozbawić je pestek. Odłóż 1/2 szklanki musu. Resztę malinowego musu umieść w rondelku, dodaj konfiturę z płatków róży, cukier trzcinowy oraz 50 ml wody. Doprowadź do wrzenia. Łyżeczkę skrobi rozprowadź z łyżeczką wody i wlej do sosu. Gdy sos zgęstnieje odstaw go do lekkiego przestudzenia.
Rozgrzej patelnię ( ja smażyłam swoje pancakes na patelni teflonowej bez tłuszczu), małą chochelką nakładaj porcje ciasta. Najpierw usmaż dwa placuszki. Następnie dodaj do ciasta dwie łyżki musu malinowego, dokładnie wymieszaj i usmaż dwa placuszki. teraz dodaj łyżkę musu,wymieszaj ciasto i usmaż jednego placuszka. Na końcu dodaj resztę musu, dokładnie wymieszaj ciasto i usmaż resztę placuszków. Przygotuj talerz, układaj na nim placki od najciemniejszego do najjaśniejszego. Każdy placuszek przełóż łyżką sosu różanego. Z tej porcji ciasta otrzymałam 8 sporych pankejków.
Wyglądają pięknie! A smakować musiał jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńMy już też tęsknie patrzymy na nasze ognisko w ogrodzie, chciałoby się, ale zimno...
Maliny nie zmieniają znacząco smaku ale nadrabiają kolorem, za to sos poezja 😊
Usuń