Kochani, niech ten świąteczny czas będzie pełen spokoju i radości. Niech Wasze barszcze będą pełne pysznych uszek, karp smakuje najlepiej na świecie a strucla będzie pełna bakalii.
Tik-tak tik-tak, miarowo stuka zegar w salonie, dom spowity jest ciszą, przerywaną jednostajnym ale cichym szumem zmywarki. Już tylko jeden dzień dzieli nas od Wigilii. Przed chwilą zakończyłam pakowanie prezentów. To niesłychane ile czasu potrafi zająć zawijanie, przycinanie, zawiązywanie i przystrajanie świątecznych pakunków. Za to ile radości i ile frajdy to sprawia :) Dziś przynieśliśmy do domu choinkę, jutro zostanie przystrojona w całkiem nowe światełka. Ku mojej rozpaczy moje ulubione światełka odmówiły posłuszeństwa. Z początku wywołało to moje święte oburzenie, że całkiem nowe światełka nie działają. Możecie sobie wyobrazić moją minę gdy doliczyłam, że rzeczone "nowe" światełka mają 13 lat. Tak więc M. przyniósł dziś dwa rodzaje lampek aby tegoroczna choinka była pięknie rozświetlona. Dzisiaj przygotowałam ciasto na piernik, jutro upiekę sernik, odkurzę jeszcze kąty mieszkania i mogę oficjalnie świętować :)
Mam tylko nadzieję,że świeżo złapane przeziębienie nie uprzykrzy mi tego świątecznego czasu. A co mam dziś dla was??? Przepis na tort. Jeśli nie macie jeszcze sklarowanej listy wypieków, polecam wam ten właśnie tort. Nie wymaga wielkiej kulinarnej wirtuozerii, lista składników jest prosta, nic, tylko piec. Jeżeli śledzicie mój fanpage klik to wiecie, że ten przepis reprezentował Five o'clock w świątecznym konkursie Kropki tv. Jeszcze do końca tego tygodnia możecie zakupić magazyn i znajdziecie w nim przepis na tort piernikowy w wersji papierowej :). Ja swój egzemplarz już mam.
W moim domu zapachniało świętami. Z początku była to delikatna nuta korzennych przypraw, później dołączył dymny zapach suszonych śliwek i zapach świątecznej kapusty z grzybami. Brakuje jeszcze wiodącego zapachu świerczyny ale jutro, no góra pojutrze wszystkie zapachy zwiążą się w uroczystą linię melodyczną. Choć Grudzień zaczął się dla mnie ciężko i wciąż nie odpuszcza, pomimo różnych perturbacji powolutku zaczynam czuć, że to już prawie święta. Od jutra zaczynam pieczenie ciast, którymi poczęstuje bliskich i gości. W planie mam makowiec, sernik, jaglane trufle i piernik. W tym roku nie nastawiłam ciasta na piernik dojrzewający. Remont mieszkania oraz różne przeboje z nim związanego spowodowały,że nie miałam ani sił, ani chęci do przygotowania zaczynu. Z początku miałam taki wewnętrzny żal do siebie, że bez tego piernika to nie będzie świąt. Jednak nie ma tego złego, bo dzięki temu zrobiłam inny piernik, na próbę, żeby sprawdzić czy wyjdzie zjadliwy. Wierzcie mi, efekt przerósł moje zamiary, piernik wyszedł obłędny. Ciasto jest mięciutkie i aromatyczne, a nadzienie pomarańczowe i marcepan idealnie z nim współgrają. Piernik smakował mi na tyle, że postanowiłam upiec go na święta.
W wytrawnym menu przewiduję gołąbki z pęczakiem i grzybami, rzeczoną wcześniej kapustę z grzybami oraz barszcz grzybowy. Większość świątecznych dni spędzamy poza domem , więc lista potraw nie musi być zbyt długa.
A czy wy już ułożyliście świąteczne menu??? Co pysznego przygotujecie???
Ja pędzę do kuchni przygotować ciasto krucho-drożdżowe do makowca, a was zostawiam z przepisem na piernik przekładany marcepanem i nadzieniem pomarańczowym
Chyba każdy z nas lubi nucić świąteczne kawałki, ja na przykład nucę bardzo często. Podczas sprzątania, gotowania, spaceru, czy zakupów. W ubiegłym roku podzieliłam się z Wami moją subiektywną świąteczną playlistą klik. W tym roku poszerzam ją o kolejne utwory, z których część na pewno znacie a może znajdziecie dla siebie coś nowego??? Miłego słuchania and merry on... :)
#1 When the Thames froze, bardzo udana płyta bardzo udanego duetu Smith&Burrows,
jeśli jeszcze nie słyszeliście, koniecznie to zmieńcie
#2 It's the most wonderful time of the year w wykonaniu Kylie Minogue, piękna aranżacja :)
#3 Kto wie czy za rogiem De Su, to już klasyk, co roku każde radio raczy nasze uczy tym kawałkiem :)
#4 Jingle bells, tutaj w bardzo dowolnej interpretacji :)
#5 Driving home for christmas, Chris Rea, przy tej piosence nawet najbardziej spóźniony podróżnik trafi na święta do domu
#6 Christmas time, Cliff Richards, uroczysta, piękna, uwielbiam jej słuchać
#7 Sleigh ride, Andy Williams, to jedna z tych przy których nóżka sama przytupuje
#8 This ain't New Jersey, wspomnianego wyżej duetu Smith&Burrows
#9 Christmas Minions, idealne w przypadku gdy śpiewanie tekstu nie jest naszą mocną stroną ;)
#10 All I want for christmas, jedni uwielbiają, inni nienawidzą, prawdziwy świąteczny hicior
Gdy byłam małym dzieckiem kawa zbożowa zawsze gościła w naszym domu. Babcia przynosiła z każdych zakupów paczki wypełnione Inką. Parzyła tą kawę codziennie w dużym dzbanku, który stał na kuchennym blacie i czekał na wszystkich spragnionych. Mój dziadek wypijał hektolitry tej kawy, mocnej i nie posłodzonej, bo taką lubił najbardziej. Babcia napełniała nią termosy i zabierała w pole na wykopki i sianokosy. Pamiętam jej intensywny zapach i pamiętam jak jej nie cierpiałam. W domu pijano ją gorzką i nikt nie wpadł na pomysł aby moją porcję kawy posłodzić. Sporo wody upłynęło w rzece zanim odważyłam się ponownie skosztować kawy zbożowej. Zakupiłam kartonik klasycznej Inki ale bardziej wypasionej bo instant (w tamtych czasach niedostępnej) i zastanawiałam się co z nią zrobić??? Nie jestem fanką kawy, jestem typem herbaciarza. Po krótkim zastanowieniu postanowiłam ja przyrządzić w wersji na zimno. Dziwny ze mnie typ bo o ile za filiżanką kawy nie przepadam to kawę w różnych wariacjach na zimno uwielbiam. Dlatego postanowiłam dołączyć do akcji Inka łączy przyjemne z naturalnym i podzielić się moim pomysłem na Inkę klasyczną. Mam nadzieję,że przypadnie do gustu, ponieważ stworzyłam kawę o smaku bajecznego deseru banoffee. Zapraszam po przepis
Nie wiem czy to mój sposób postrzegania, czy też faktycznie Grudzień kończy się szybciej niż pozostałe miesiące??? Ledwo zerwał pierwszą kartkę w kalendarzu a tu nagle okazuje się,że za 10 dni Wigilia. Właściwie to nie mam zwyczaju wpadać w panikę przedświąteczną ale ostatnio ciągle towarzyszy mi poczucie,że z czymś nie zdążę. Tylko z czym??? Mieszkanie mam wypucowane na wysoki połysk (największa chyba zaleta remontu), lista prezentów wyklarowana i częściowo zrealizowana, świąteczne menu ustalone. Może to ten gorączkowy pęd ku końcowi roku powoduje,że każdy z nas odczuwa lekki niepokój??? Dziś Grudzień odsłonił swoje białe oblicze i sypnął śniegiem, za oknem od razu zrobiło się jaśniej, pomimo krótkich zimowych dni i szybko zapadających ciemności. A co będzie dalej? Czas pokaże.
Dziś mam dla was przepis na makowe babeczki, babeczki które smakują świętami. Mak, orzechy włoskie, kropelka likieru Bailey's w kremie i voila, przepis na pyszny deser gotowy. Babeczki są łatwe w wykonaniu i praktycznie możliwość,że coś pójdzie nie tak jest bliska zeru. Koniecznie przetestujcie ten przepis w te zimowe dni :)
Stało się, Five o'clock po raz drugi bierze udział w plebiscycie na Blogera Roku. Tym razem organizator troszkę zmodyfikował zasady. Od dwóch dni trwa gorące głosowanie, które ma wyłonić dziesięciu finalistów. Mój blog reprezentuje przepis na makowe piramidki, mam nadzieję,że i tym razem mój pomysł przypadnie Wam do gustu i zechcecie wspomóc mnie głosikiem :)
Jeżeli posiadacie konto na ww.gotujmy.pl wystarczy się zalogować i kliknąć na serduszko przy moim blogu:
Jeżeli nie posiadacie jeszcze konta, konieczne jest zarejestrowanie się w serwisie www.gotujmy.pl
http://gotujmy.pl/rejestracja.html
W ubiegłym roku odzew był naprawdę duży i wygrana była dla mnie ogromną niespodzianką i wielką, wielką radością. Tym razem również uśmiecham się do Was o wsparcie.
Śmiało klikajcie, głosujcie, życzę wszystkim uczestnikom powodzenia :)
Gdy portal gotujmy.pl ogłosił drugą edycję plebiscytu na Kulinarny Blog Roku nie wahałam się ani chwili i jako jedna z pierwszych zgłosiłam swój blog do udziału w nim. Zupełnie inaczej było za pierwszym razem, przeczytałam artykuł jeden raz, potem drugi, potem myślałam czy powinnam się zgłosić, po przemyśleniach stwierdziłam, że lepiej nie, bo są inne, bardziej poczytne i popularne. Blog zgłosiłam w ostatnim dniu,po nagłym impulsie,że może jednak warto spróbować. Wygrana w tym konkursie była dla mnie wielką niespodzianką i wielką radością. Dała mi możliwość spotkania wspaniałej ekipy z gotujmy.pl i dotarcie do szerszej rzeszy czytelników dzięki publikacji w Poradniku domowym. W tej edycji bronię tytułu :). Tym razem zadanie było nieco trudniejsze, tylko jedno zadanie konkursowe przygotowania świątecznej potrawy, w której pierwsze skrzypce gra mak. Mak uwielbiam od zawsze ale przygotowanie tortu lub strucli wydawało mi się zbyt prostym rozwiązaniem. Wiedziałam,że musi być to ekstra deser, który zawsze w sobie i tradycję i nowoczesność. Tak wpadłam na pomysł przygotowania piramidek z czekolady wypełnionych najlepszym makowym nadzieniem. Mak połączyłam w parę z marcepanem, uperfumowałam skórką pomarańczową i przystroiłam siekanymi orzechami, żurawiną i suszoną śliwką. Efekt przerósł moje oczekiwania. Zachęcam was do przygotowania takich piramidek na święta, to będzie prawdziwa perełka w świątecznym menu. Foremkę silikonową piramidki zamówiłam przez internet klik .
#1 Kasztanisko #2 Chłodny, listopadowy zmierzch #3 Kot w środku remontu #4 Lody w Listopadzie #5 Utah, czerwony stan #6 Listopadowa nostalgia #7 Publikacja w Weranda Country #8 Tort piernikowy #9 Stefan otulony burgundem #10 Park dzikowski jesienią
Grudzień jest radosnym miesiącem, bo któż nie lubi świąt Bożego Narodzenia??? Wszędzie gdzie nie spojrzę widzę kolorowe światełka, witryny sklepowe zamieniły się w zimowe krainy. oczy się cieszą od tych widoków. My tez stroimy nasze domostwa, tworząc własny, niepowtarzalny świąteczny klimat. Z okazji zbliżających się wielkimi krokami świąt mam dla was konkurs.
Zasady są proste,wystarczy polubić fanpage Five o'clock klik i pod postem konkursowym na fanpage dodać zdjęcie, które pokaże magię świąt w waszym domu. Może to być zdjęcie stylizacji wnętrza lub zdjęcie świątecznego wypieku, pozostawiam wam dowolność, jednak warunek świątecznego klimatu musi być zachowany. Konkurs trwa do 14 Grudnia, spośród nadesłanych zdjęć wybiorę jedno ,które spodoba mi się najbardziej i nagrodzę świątecznym niezbędnikiem. W skład niezbędnika wchodzą: dwie foremki w kształcie renifera, posypka śnieżynki, świąteczne papilotki oraz śliczne owijki na babeczki.Wyniki ogłoszę 16 grudnia na łamach bloga. Zapraszam serdecznie i z niecierpliwością czekam na zgłoszenia :)