Długie przerwy w pisaniu powodują,że nie wiem od czego mam zacząć. Wydawało mi się,że wcale nie upłynęło tak dużo czasu ale kalendarza nie oszukam,minął prawie miesiąc od ostatniego wpisu. Czuję się trochę usprawiedliwiona, miałam trochę problemów zdrowotnych i dość długi okres rekonwalescencji a troszkę wcześniej kilka eksperymentów z sernikami, które owszem smakowały wybornie ale ich prezencja skutecznie zniechęciła mnie do robienia im zdjęć.
Grubo ponad tydzień spędziłam w łóżku i nie powiem,byłoby to bardzo miłe ale powód,który mnie zmusił do leżenia sprawił,że wolałabym robić wszystko inne niż leżeć. Oczywiście wszystko co złe szybko mija, dzięki czemu czuję się już całkiem dobrze, spędzam dużo czasu na świeżym powietrzu co dodaje mi rumieńców i sprawia,że czuję,że żyję. Kończymy właśnie ferie zimowe, zdążyliśmy doświadczyć na nich uroków zimy,przedwiośnia a także kilku pięknych,słonecznych dni,które rozpaliły w moim sercu tęsknotę za wiosną.Jakby nie patrzeć już połowa lutego więc czekam na wiosnę z niecierpliwością.
Lubię się zaszyć pod kołdrą lub kocem, z gorąca herbatą, obejrzeć co nowego w Grey's anatomy, lubię wracać ze spacerów z Rudziszonową ze zmarzniętymi dłońmi i policzkami czerwonymi od zimna ale przychodzi czas,że zaczynam mocno tęsknić za słońcem i wszystkimi dobrodziejstwami związanymi z ciepłem.
Wczoraj był tłusty czwartek, oczywiście zrobiłam moim pociechom pączusie ale przygotowałam również torcik z pianką a la ptasie mleczko.Ja pączki omijałam z daleka, ponieważ nie znalazłam czasu na zrobienie ich w wersji bezglutenowej,moje dzieci za to nie żałowały sobie :)
Zamiast pączków uraczyłam się słusznej wielkości kawałkiem torciku i jeśli lubicie bezę szwajcarską ten torcik przypadnie wam do gustu,przekonajcie się sami.
biszkopt:
6 jajek
6 łyżek cukru
4 łyżki kakao
2 łyżki mąki gryczanej
1 płaska łyżka skrobii ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
pianka:
5 białek
1 1/3 szklanki cukru pudru trzcinowego
2,5 łyżeczki żelatyny
polewa:
80 g czekolady deserowej
50 ml słodkiej śmietanki 30%
ponadto:
bita śmietana
Piekarnik nagrzej do 160 stopni. Przygotuj tortownicę o średnicy 20 cm, boki posmaruj masłem i wyłóż ja papierem do pieczenia.Oddziel żółtka od białek. Białka ubij na sztywno z cukrem, dodaj żółtka i ubijaj dopóki nie zobaczysz pęcherzyków powietrza. Wymieszaj kakao,mąkę gryczaną,proszek do pieczenia oraz skrobię ziemniaczaną. Dodawaj po łyżce do ubitych jajek i delikatnie mieszaj ręczną trzepaczką.
Gotowe ciasto przelej do tortownicy,wygładź wierzch i wstaw do piekarnika. Piecz przez 40 minut, po czym biszkopt ostudź, przekrój na pół,możesz go napączować delikatnie espresso.Ja swój biszkopt przygotowałam dzień wcześniej.
Białka przeznaczone na piankę ubij na sztywno,dodawaj partiami cukier i ubijaj aż piana będzie bardzo sztywna. Przygotuj kąpiel parową, umieść miskę z białkami i ubijaj je do momentu gdy masa będzie błyszcząca i gęsta. Żelatynę rozpuść w 2 łyżkach wrzątku,lekko przestudź i cienką strużką wlej do białek,nie przerywając ubijania.
Przygotuj paterę na ciasto,połóż na nią blat biszkoptowy,zapnij obręcz wokół ciasta.Piankę wyłóż na ciasto i przykryj wierzchnim krążkiem ciasta. Ciasto wstaw do lodówki na 2-3 godziny.
Przygotuj w rondelku polewę, podgrzej śmietankę,dodaj do niej połamaną na kawałki czekoladę,dokładnie wymieszaj. Przestudzoną polewą oblej ciasto i wstaw do lodówki.
Przed podaniem możesz udekorować bita śmietaną.
nigdy nie jadłam czegoś podobnego, zastanawia mnie, jak taka białkowa pianka smakuje
OdpowiedzUsuńTroszkę przypomina ptasie mleczko i nadzienie z ptysiów,ja bardzo lubię :)
Usuń