Słońce do nas wróciło a wraz z nim wiosna, która eksplodowała zielenią . Na okolicznych drzewach i krzewach pojawiły się pączki, zakwitła bieluśka tarnina, forsycja pokryła się żółciutkimi kwiatkami. W ciągu dwóch dni porzuciłam kurtkę dla letniej sukienki :). Żyć nie umierać. Wiosna zassała mnie w swoje wnętrzności porzuciłam laptopa dla roweru, przebieżek, spacerów, stadniny. Ostatni tydzień obfitował w aktywności na świeżym powietrzy. Znalazłam czas na rundkę dookoła jeziora na szklaneczkę piwa w oldschool'owej Kuflandii, na odkrywanie leśnych zakamarków z młodzieżówką, na uruchomienie Arabelli. Oczywiście znam nasze realia pogodowe i wiedziałam, że to za wcześnie na lato, w końcu dopiero kwiecień. Toteż nie zdziwiłam się gdy poniedziałek wstał niewyraźny i pochmurny. Dzięki temu nadrabiam sieciowe zaległości i spokojnie czekam na powrót słońca.
Przygotowuję się również na ważny event, który czeka mnie w najbliższy piątek. Po raz pierwszy przygotowuję słodkości dla szerszej publiki. Od tygodnia testuję przepisy aby menu słodkiego stołu było oryginalne i pyszne. Trzymajcie za mnie kciuki :)
Wracając do pogody, po południu zaplanowałam wyjazd do stajni, chmury mi nie straszne i tylko ulewny deszcz może zmienić moje plany.
A co mam dziś dla Was kochani? A mazurka... nie,nie zwariowałam. Wiem, że po świętach wielkanocnych zostało tylko wspomnienie. Możecie jednak śmiało zamiast mazurka zrobić tartę z kokosowym kremem jaglanym. Ciasto smakuje bosko, najlepsze jest na dzień po przyrządzeniu. To ideał dla fanów kokosów i rafaello. Koniecznie wypróbujcie ten przepis.