czwartek, 28 stycznia 2016

Powiew wiosny, kokosowy sernik z malinami i kruszonką





W marcu jak w garncu... ale zaraz zaraz,przecież mamy jeszcze styczeń. Tak, na kartach kalendarza mamy styczeń a za oknem marzec. Dziś rano słońce pojawiło się nad horyzontem rzucając jasne refleksy na drzewa i budynki. Temperatura +12, cud, miód orzeszki. Na osiedlu zawrzało, panowie ze służb porządkowych zaczęli przycinkę gałęzi, naprawdę poczułam się jakby była wiosna. Za to nie dalej jak pół godziny temu w szybkim tempie na horyzoncie pojawiły się ciemne chmury, zerwał się wiatr i aktualnie deszcz zacina w szyby wystukując swoje melodie. Stefan przywabiony tym dziwnym stukaniem wskoczył zwinnie na parapet i obserwował jak krople deszczu znaczą swoje ścieżki na okiennych szybach. Szybko jednak znudził się i przeniósł się do mnie moszcząc sobie gniazdko na kołdrze. Kołdra, no właśnie, ja wciąż choruję, leżę w łóżku z termoforem, szyja okropnie mnie boli, czuję się okropnie. Czekam na swoje wyzdrowienie ale póki co dość opornie to czekanie mi idzie. Herbata z miodem i cytryną stała się moim nieodłącznym towarzyszem, na osłodę mojej kiepskiej sytuacji zapaliłam świeczkę zapachową i chłonę widoki zza okna.
Oprócz świeczki mam jeszcze na osłodę kawałeczek sernika kokosowego z malinami. Upiekłam go,gdy jeszcze jako tako trzymałam się na nogach, teraz jest oprócz herbaty moim pocieszycielem w chorobie. Zjadam malutkimi kęsami, bo wierzcie mi przy zapaleniu węzłów chłonnych nie tak łatwo coś zjeść. Sernik smakuje obłędnie, kokosowa kruszonka, kremowy kokosowy sernik i maliny to trio idealne. Ciężko zatrzymać się na jednym kawałku,więc miejcie się na baczności. Nawet Stefek przydreptał zapewne zwabiony niebiańskim zapachem sernika i czuwał na przebiegiem sesji zdjęciowej ;).
Zostawiam was z przepisem na sernik a sama wracam do zasypanej śniegiem Doliny Muminków...




wtorek, 26 stycznia 2016

Zimowe Rzeczycowo



Wygląda na to,że chwilowo pożegnaliśmy śnieżną aurę. Żeby nieco rozjaśnić obecne szarości postanowiłam,że podzielę się z wami małą próbką zdjęć zimowego Rzeczycowa. Ci z was,którzy czasem do mnie zaglądają na pewno już zauważyli,że konie to moja pasja. Postanowiłam wykorzystać zimową aurę i zrobiłam Arabelli kilka zdjęć w śnieżnej oprawie. Co prawda jest to amatorszczyzna ale wykonana z sercem :) Zapraszam do mini galerii.















Zimowy comfort food, gryczana kruszonka z orzechami, jabłkami i toffi




Rozchorowałam się.... znowu.Tym razem zrobiło się poważniej,węzły chłonne na szyi bolą przy każdym ruchu głową. Tak się dzieje, gdy człowiek się przeziębi i myśli,że nic nie robiąc tego przeziębienia się pozbędzie. Ja tak myślałam i owszem, puściło mnie na 3 dni,żeby przy sprzyjającej okazji uderzyć we mnie zdwojoną siłą. Leżę więc pod kołdrą, okręcona ciepłą chustą, koło mojego nosa unoszą się miętowe zapachy maści rozgrzewającej. Czosnek,miód i witamina C zajęły główne miejsce na blacie kuchennym. A moje samopoczucie??? Jeszcze wczoraj udawałam sama przed sobą,że nic mi nie będzie. Jednak z godziny na godzinę czułam się coraz gorzej i po południu poddałam się. Teraz czuję się po prostu okropnie, wszak choroba to nie jest żaden powód do radości.
Pogoda za oknem też nie nastraja. Miejsce bieli zajęła wszędobylska szarość. Temperatura z minusowej awansowała ponad zerową kreskę. Jest pochmurno, mgliście i mokro. Od rana drobna mżawka melancholijnie opada na drogi i chodniki, powoli ale sukcesywnie zmywając zimową biel. Pogoda wymarzona do leżenia w łóżku lub drzemania pod ciepłym kocem. W taki dzień jak dziś deserem wręcz wymarzonym byłoby crumble z jabłkami, dlatego też podzielę się z wami moim przepisem. Kruszonka, którą wam proponuję jest bezglutenowa, połączenie orzechów,mąki gryczanej,jabłek i krówek idealnie się ze sobą komponuje. Porcja dla dwojga lub dla głodnego singla. Jak zwykle u mnie to bywa, przepis łatwy,szybki w wykonaniu i smaczny. Koniecznie wypróbujcie.


niedziela, 24 stycznia 2016

Powrót do klasyki- szyszki, przysmak z dzieciństwa




Pierwsza moja myśl,gdy spojrzałam na zdjęcie ilustrujące przepis to: Szyszki najlepiej smakują w lesie :) Co prawda, to prawda. Zabrałam dziś Rudziszona do lasu, było pięknie, wręcz baśniowo. Śnieg pruszył, delikatnie wirując między gałęziami drzew. Las był cichy,skąpany w zimowej bieli. Śnieg chrzęścił mi pod butami, gdzieniegdzie trzasnęła gałązka pod łapką Rudziszona. Brakowało tylko latarni i pana Tumnusa,który zaprosiłby mnie na herbatkę :)
Lubię takie zimowe spacery, kiedy mróz nie dokucza aż tak bardzo, kiedy mogę mieć las tylko dla siebie. Mogę wtedy naładować baterie, nacieszyć oczy bielą i zielenią sosnowych gałęzi. Rudziszonowa może kręcić kółka w dzikich galopach, wypatrywać leśnych zwierzątek, węszyć i kluczyć leśnymi ścieżkami.
Dziś na spacer wzięłam ze sobą szyszki,przysmak z dzieciństwa. Przysmak z czasów gdy słodkości były rzadkością na sklepowych półkach a nasze mamy potrafiły wykazać się kreatywnością. Szyszki to jeden ze smaków dzieciństwa do których uwielbiam powracać. Przysmak,który składa się tylko z 3 składników i nie wymaga czasu,bo robi się go błyskawicznie. Wadą niestety jest to,że znika w równie błyskawicznym tempie ;)
Przepis dodaję do akcji Ciasta bez pieczenia na portalu durszlak.pl


niedziela, 17 stycznia 2016

Kokosowa kruszonka z budyniem i malinami





Ścisnęło mrozem, poprószyło śniegiem, zrobiło się prawdziwie zimowo. Nie,żebym jakoś specjalnie wypatrywała zasp i śniegu skrzypiącego pod butami ale moja podświadomość zaakceptowała obecną sytuację pogodową. Dzięki tej wszędobylskiej bieli zrobiło się jaśniej i jakoś tak lepiej na sercu. Przyjemnie jest wrócić lekko zmarzniętą ze spaceru z Rudziszonem, bo wiem że w domu czeka na mnie gorąca herbata a w piekarniku świeżo upieczone crumble. Na pomysł wpadłam w trakcie robienia porządków. Myślałam o przygotowaniu małej porcji deseru, takiej do zjedzenia od razu bez potrzeby zostawiania na potem. Jasnym dla mnie było,że ma to być coś na ciepło i najlepiej żeby to było przygotowane w kubku. Od razu pomyślałam o crumble ale tym bardziej tradycyjnym, czyli kruszonka, jabłka i może odrobina sosu krówkowego. Oczywiście pierwszy wariant też zrobiłam ale najpierw chciałabym podzielić się z wami przepisem na crumble, który wymyśliłam w drugiej kolejności. Kokosowa kruszonka to coś,co tygryski bardzo lubią.Maliny i budyń śmietankowy komponują się z nią idealnie, deser przygotowuje się bardzo szybko, kolejny deser który ma same zalety.Na myśl o wspaniałym smaku tej kruszonki moje ślinianki zaczęły wzmożoną pracę ;)
W te zimowe chłody porcja tego crumble to comfort food, który rozgrzewa i wprawia w świetny nastrój ,nie dajcie się długo przekonywać i przetestujcie ten przepis.


piątek, 15 stycznia 2016

Słodki styczeń- 3 bit




Gdy koła mojego auta wtoczyły się na kamienny podjazd,trzynaście par uszu zastrzygło z zaciekawieniem. Powietrze było przejrzyste, powoli zapadł zimowy zmierzch, świeże połacie śniegu wyściełały pobliskie pagórki. Stęskniłam się za tymi widokami, warunki pogodowe nie sprzyjają ostatnio ani terenom ani przejażdżkom na ujeżdżalni. Dlatego zaglądam do koników nieco rzadziej. Za to gdy już zaglądam, wysiadam z auta obładowana buraczkami, marchwią, odrobiną cukru i suchym chlebem. Dziś również przywiozłam to i owo. Obeszłam wszystkie boksy i stanowiska,zamieniłam dwa słówka z Elastyną i Dobarem. Wyszczotkowałam Arabellę, każdego konika poczęstowałam czymś pyszym, podrapałam za uszkiem. Lubię tę odskocznię od tych ciemnych, czasem smętnych zimowych dni. Zauważyłam,że z wiekiem (jak to zabrzmiało) jednak wolę cieplejsze i dłuższe dni. Doskwiera mi tęsknota za wiosną...eh
A póki co jakoś muszę przetrwać dzielący mnie od niej czas. Z 1 stycznia obiecałam sobie,że ten rok będzie słodki; postanowiłam więc zainaugurować go przepisem na ciasto 3 bit. Znane w kuluarach blogosfery, przygotowywane na biszkoptach bądź herbatnikach, z gotowym kajmakiem bądź gotowanym długo mlekiem skondensowanym. Moja wersja jest przygotowana na słonych krakersach i z gotowym kajmakiem a do masy budyniowej zamiast masła dodałam mascarpone. Ciasto rozeszło się błyskawicznie, polecam wam z całego serca :)
Gotowi na noworoczne słodzenie???
Przepis dodaję do Durszlakowej akcji 'Ciasta bez pieczenia'


poniedziałek, 4 stycznia 2016

Five o'clock po godzinach- Grudzień




#1 Merry Xmas #2 Let start the mustang #3 Dog on the horizon #4 Five o'clock w terenie #5 Rocking around the christmas tree  #6 Świąteczny ptaszek #7 przycupnij Stefanku #8 Przyjaciółki #9 Arabella w wersji jewellery #10 Kasztanowy renifer #11 świąteczne Lapidarium  #12 Świąteczna Arabella