środa, 22 lipca 2015

Gryczane serniko-brownie z jagodami







Jest późno, na tyle późno,że cały dom śpi... oprócz mnie.Siedzę przy oknie otwartym na oścież i chłonę dźwięki nocy. Za oknem słyszę świerszcze wygrywające swoje symfonie, Stefek ruszył na łowy, cicho pomiaukuje do smętnie brzęczących owadów. To idealna pora do napisania posta. Po upalnym i dusznym dniu noc przyniosła ukojenie, chłodny wietrzyk przyjemnie chłodzi mi nogi.
Dzisiejszy dzień upłynął mi bardzo gorączkowo, na bieganinie i załatwianiu spraw urzędowych. Jutro wyruszam w małą weekendową podróż i pewne sprawy wymagały dopięcia na ostatni guzik. Przyznam się szczerze, gdy wróciłam do domu,miałam ochotę się rozpłakać. Każdy kąt mieszkania aż prosił się o posprzątanie, jagody czekały aż zamknę je w pierogowe rożki, czekała też praca i sterta prania. Było mi gorąco i słabo jednocześnie. W obliczu czekających mnie obowiązków podjęłam jedyną właściwą decyzję. Zrobiłam sobie mrożoną kawę i ukroiłam kawałek sernikobrownie. Wierzcie lub nie,minął kwadrans kawa oraz ciasto znikły a ja wstałam i zrobiłam wszystko,co miałam do zrobienia. Nie wiem skąd wzięłam siły, postanowiłam zatem magiczne właściwości przypisać frappe i ciastku. Dzień zakończył się niespodziewanie dobrze ploteczkami na kawie-nie kawie u mojej J. Teraz, gdy cały stres dzisiejszego dnia spłukałam strugami chłodnej wody stwierdzam,że ten dzień nie był aż taki zły. Może i wam takie ciastko poprawi nastroje??? Wiem,że upał, wiem,że skwar ale mimo wszystko zachęcam żeby rozgrzać piekarniki i upiec pyszne sernikobrownie, koniecznie z jagodami. Od dziś to mój zestaw anty stres :)




czwartek, 16 lipca 2015

Staromodne ciasto z jagodami, galaretką i kremem na domowym custard


 


Biszkopt z kremem, owocami i galaretką to wspomnienie dzieciństwa. Ciasto proste ale jakże smaczne. Biszkopt na wiejskich jajkach,puchaty i lekki, krem budyniowy na domowym budyniu mmm pychotka. Gdy nastawał sezon na truskawki i jagody, wiadome było,że w którąś niedzielę będzie super ciasto na deser. Krem nazywam staromodnym, bo w dzisiejszych czasach większość przepisów bazuje na gotowym budyniu, pomimo tego,że sama nieraz robię taki krem, wiem że z domowym budyniem odpada w przedbiegach. Na Five o'clock znajdziecie już krem na bazie tego budyniu (klik) w torcie truskawkowym. Dziś zapraszam na ciasto z kremem i jagodami. Mam duży sentyment do takich ciast, bo u nas w domu robiła je moja babcia. Ciasto wyruszyło ze mną na wycieczkę do sadu,stąd piękne zdjęcia z zielenią w tle. Przypomniały mi się czasy, gdy bawiliśmy się w sadzie w chowanego, wspinaliśmy się po jabłonkach. Zbieraliśmy papierówki na pierwszą wakacyjną szarlotkę, często wracaliśmy do domu z podrapanymi nogami i rękami upstrzonymi kropkami z soku z malin, które to zjadaliśmy prosto z krzaczka. Mogliśmy leżeć w trawie,zgadywać kształty chmur, patrzeć jak pająk niespiesznie tka swoją sieć między gałązkami malin. W trakcie dzikich gonitw uciekały nam spod stóp kuropatwy, nieraz do sadu zabłąkał się zając. Przyjemnie snuć takie wspomnienia gdy żyje się w pędzie, zapomina się o wszystkich guzach i siniakach, łzach kapiących po brudnych policzkach. Zostaje wspomnienie najlepszej na świecie zabawy.
Zapraszam więc po kawałek ciasta okraszonego wspomnieniami z dzieciństwa :)




niedziela, 12 lipca 2015

Mango-kokosowe semifreddo z sosem truskawkowym




Deser w niedzielę się należy, tak jak rosół i schabowy :) Niedzielny deser powinien być lekki,pyszny idealnie wpasowujący się w brzuchy napełnione obiadem. Kiedy wspominam niedzielne popołudnia z mojego dzieciństwa,myślę o galaretce z bitą śmietaną,domowym ptasim mleczku i ucierany cieście z sezonowymi owocami. Jeżeli nie było deseru,znaczyło to że niedziela była nieudana. Moje obecne niedzielne menu nie nawiązuje do tego z dzieciństwa. Zazwyczaj jemy jedno danie a na deser wybieramy słodkości,które nawiązują do sezonu. Z jednej strony wzdycham i wspominam czasy,gdy rytm niedzielnego dnia był dyktowany przez moją mamę. Przedpołudniowy czas upływał przy dźwiękach mięsa ubijanego na kotlety i zapachu wywaru z włoszczyzny,która zapowiadała pyszny rosół. Gdy zegar wybijał dwunastą na stole pojawiał się rosół, który był stałym bywalcem niedzielnych obiadów. Godzinę później miejsce na stole mościł sobie schabowy w towarzystwie ziemniaczków i buraczków, jeżeli były aktualnie na topie. Obiady uświetniały audycje Polskiego Radia i kompot. Gdy wydawało nam się,że nie oderwiemy się od ziemi, mama podawała deser i zawsze okazywało się,że w naszych żołądkach jeszcze trochę miejsca na ten deser możemy znaleźć .
Teraz,w mojej własnej rodzinie obiady bywają bardziej zróżnicowane a i desery dyktowane są aktualnym widzi mi się. Dlatego dziś, na niedzielne popołudnie polecam wam mrożone semifreddo z mango i kokosem. Żeby było na wypasie polałam każdą porcję domową frużeliną z truskawek.
Prawda,że brzmi to przekonująco???Zapraszam po przepis na udane niedzielne popołudnie.
Przepis dodaję do Akcji lodowej 2015.


czwartek, 9 lipca 2015

Parfait z kruszonką,karmelizowanymi brzoskwiniami i jagodami




Jednostajny szum padającego deszczu dobrze na mnie wpływa. Po tych kilku upalnych dniach przyjemnie jest wyłożyć się i czuć chłodne powietrze, które przeczesuje kąty mojego mieszkania. Wszyscy odetchnęliśmy, wdychamy rześkie powietrze i odpoczywamy. Dzięki temu przerywnikowi zbiorę energię i stawię czoła ciągowi dalszemu upałów. Stefek wynurzył się ze swojej kryjówki, przysiadł na balkonowym progu i z zaciekawieniem obserwuje deszcz.Kap,kap,kap krople deszczu znaczą ścieżki na balkonowej podłodze. Stefek pełen werwy próbuje je wyłapywać do momentu,gdy leniwie snująca się mucha odwraca jego uwagę. Szybko przenosi swoje łowy na parapet.
A ja sięgam po szklaneczkę wypełnioną gryczanym crumble,karmelizowanymi brzoskwiniami, jagodami i jogurtem doprawionym skórką z cytryny. Prawdziwa eksplozja smaków. Orzeźwiający deser z chrupiącą kruszonką idealnie pasuje do wieczornego chill out'u. Viva parfait!!!





wtorek, 7 lipca 2015

Five o'clock po godzinach- Czerwiec



#1 a kuku #2 świat jest pełen niesamowitych rzeczy #3 semifreddo z awokado #4 kicior stajl #5 fashion horse #6 całuski #7 jazda na oklep-preludium #8 Ambasada śledzia #9 ice cream o'clock #10 pub Stajnia #11 dobrze jest wyłożyć kopytka #12 łąkowy chill out

Banana split w słoiczkach- deser wart grzechu






Zaczął się Lipiec, a wraz z nim upały. Żar leje się z nieba nieprzerwanie już od tygodnia. Każdy szuka sobie kawałka cienia aby przetrwać ten skwar. Ostatnia niedziela przyniosła rekordowe temperatury,miasto opustoszało, my również wyruszyliśmy nad miejscowe jezioro aby się schłodzić.Mama zameldowała mi,że konieczny był demontaż kuchennego termometru, ponieważ zabrakło mu podziałki. Jestem zdecydowanie ciepłolubna ale przy takim gorącu ciężko funkcjonować w m3, szukamy więc codziennie ukojenia i ochłody. Gdy już wieczorny chłód przewieje domowe kąty przyjemnie jest usiąść, czuć jeszcze na skórze opaleniznę, w przewiewnych sukienkach i koszulkach, posłuchać dobrej muzyki, obejrzeć dobry film i schłodzić się od środka. Na tapecie jest cydr z kruszonym lodem, domowe lody, schłodzony arbuz i wszelkiej maści zimne deserki.
Rudziszonowa przeprowadziła swoja sypialnię na balkon, Stefan zaszywa się na całe dnie w chłodnych oazach,które odkrywa na potrzeby ucieczki przed upałem. Arabella wypasa się ze stadem, ma urlop od jazdy, nie mam serca wyciągać jej na treningi. Ostatnie przejażdżki to były bardziej spacery, bez siodła, żeby nie przegrzewać mojej ulubionej kasztanki.
Zaczęły się wakacje, moje pociechy oddają się lenistwu do kwadratu. Ja również zakończyłam naukę w szkole językowej, odebrałam już swój certyfikat z wynikiem Very good :).
Dzisiejszy dzień również rozpoczęłam wyprawą nad jezioro, czuje jak słońce spiekło moje nogi :/ , postanowiłam więc,że potrzebuję czegoś pysznego,żeby odwrócić własną uwagę od tego przykrego uczucia. Zrobiłam deser inspirowany amerykańskim banana split. Pyszne warstwy truskawek,bananów czekoladowego sosu, bitej śmietany i serka waniliowego. Pychaaa!!! Koniecznie zróbcie, bo to deser wart grzechu :)
Jeśli poczujecie miłość do tego deseru polecam również banana split cupcakes .